Jeżeli ktoś chce poznać business case to niestety jest tego raptem kilka minut. 90% skupia się na zarzutach o dyskryminacji ze względu na wyglad i wszystko inne. Żadnego głosu za tym ze taki był po prostu model biznesowy skupiający się na jednej grupie docelowej - zarozumiałej, schludnej, szczupłej, młodzieży. Nie chce brzmieć jak jakiś korwin, ale serio co to za zarzut ze nie mieli rozmiarów dla otyłych?? Jeżeli ktoś nie sprzedaje czegoś dla Ciebie to idziesz do innego sklepu a nie hejtujesz go za to xd tak samo można pozywać ze projektanci mody zatrudniają tylko szczuple modelki; albo ze producenci odzieży plus size nie produkują dla chudych?? Ej jestem tolerancyjny ale to jest przekroczenie jakiejś granicy. Firma nie nawoływała do dyskryminowania itd to była jej prywatna polityka.