zwłaszcza tym, którym spodobał się film polecam szczerze książkę - znacznie obfitsza w wątki (m.in. o dwie rodziny zastępcze więcej), ciut bardziej złożona psychologicznie (Astrid nie jest aż tak nieskazitelna, jak w filmie, kontakt z matką przedstawiony bogaciej, dzięki jej listom, wierszom, wspomnieniom z przeszłości etc.). no i niezwykły, poetycki język pełen zmysłowych opisów zapachów, smaków itd.
film fajny, widziałam po książce, może dlatego bardziej się skupiłam na wyszukiwaniu różnic, no ale taka jest cena obcowania z obiema formami, kolejność obojętna.
ciekawe, jak przemiany Astrid odzwierciedlał precyzyjnie jej wygląd - będąc pod koniec czarnowłosa i czarnousta niejako odkreśliła się takąż farbą od anielskiej eteryczności, którą odziedziczyła po jadowitej matce.
film bardzo dobrze zrealizowany, brakuje w nim pewnych watkow, ale moze dzieki temu astrid z flmu jest inaczej odbierana. w ksiazce duzo wiecej przechodzi. jednak uwazam ze i tak jest super zrealizowany :)
czytalam ksiazke i ogladalam film. Rewelacja!! Jeden z moich ulubionych filmow (i ksiazek rowniez :) ) Szczerze polecam.
O, dobrze wiedzieć, że książka jest dobra, już jakiś czas zastanawiałam się nad jej kupnem. Biały Oleander oglądałam dość dawno temu, ale pamiętam, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. To taki kobiecy film drogi, piękny.
zgadzam sie z autorka watku, ksiazka duzo bogatsza i lepsza, jakkolwiek film oglada sie z przyjemnoscia;)
w księgarniach jest już najnowsza powieść tej autorki: "pomaluj to na czarno" - równie porywająca, też przedstawia trudną relację między młodą dziewczyną, a matką (tym razem matką ukochanego, który się zabił). według mnie "pomaluj to na czarno" jest jeszcze lepsza niż "biały oleander" - może i tę książkę zekranizują...? polecam obie!! :D
ma ktoś może e-booka tej książki?? albo najlepiej w formacie Jar na telefon:)
grusia3@onet.eu
jeśli ktoś może pomóc:)