niby silna, niezależna, wolna, żyjąca i dająca żyć, hippiska,ponad mieszczańskie standardy, a jednak piękna trucicielka jak ten cały kwiot, królowa mrówek. narzuca innym swoje zdanie, zła, zazdrosna.
que? wtf?
film niedopracowany- nie można nakreślić sylwetek bohaterów, problematyki. pomysł z wpływem środowiska na kształtowanie młodej osoby dobry, ale to za mało.... może po przeczytaniu książki coś mnie olśni, bo na razie mgliste to i mdłe jak te słomkowe włosy wszechobecne w kadrze
Schrzaniła wiele rzeczy w swoim życiu, więc pragnęła nareszcie zrobić coś dobrego - wychować swoje dziecko. Niestety w jej rozumieniu oznaczało to przekazanie Astrid swoich poglądów, także wszystkie oznaki odmienności wizji wychowawczej jej i rodzin zastępczych, Ingrid uznawała za przeszkody zagrażające jej - nazwijmy to tak wzniośle - odkupieniu, bo dążące do stworzenia z Astrid zupełnie innej osoby, niż ona by tego chciała.
Z pozoru "silna". Tak naprawdę zazdrościła córce, że miała "lepsze" życie od niej, a właściwie próbowała sobie je ułożyć...Nie mogłam patrzeć na to jak z poza krat niszczyła jej życie...
Może to nie miejsce na tego typu "brudy", ale naprawdę wiele oddałabym za to aby mieć taką matkę jak Ingrid.
naprawdę? Ja bym nie chciała, żeby matka mi tak niszczyła życie. Co widzisz dobrego w Ingrid jako matce?