To niezwykle zadziwiające, że forumowicze, którzy dopatrują się w tym filmie propagowania pedofilii i oburzają się na wykorzystywanie dziewczynki tkwiącej w ciele kobiety, jednoczenie nie mają z tym problemów, że jej przybrany opiekun był w dzieciństwie ofiarą przemocy ze strony sadystycznego ojca, który dokonywał na nim makabrycznych eksperymentów...
A sam film nie jest dla mnie żadnym propagowaniem pedofilii etc. - tylko ukazaniem ewolucji i transformacji relacji damsko-męskich, które dokonywały się na przestrzeni wieków... Tego jak kobiety były traktowane/postrzegane przez mężczyzn kiedyś, we wcześniejszych epokach, a jak są teraz... I szczerze? "Biedne istoty" są moim zdaniem o wiele lepszą i trafniejszą wariacją na ten temat niż "Barbie"...