PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628710}
5,8 75 tys. ocen
5,8 10 1 75018
3,2 21 krytyków

Big Love
powrót do forum filmu Big Love

Chciałbym się od was dowiedzieć czy naprawdę warto obejrzeć ten film, bo tak bardzo zachęcali w telewizji aby odwiedzić kina. To co przedstawiają i proponują w szklanym ekranie, przeważnie traktuję z przymrużeniem oka więc interesuje mnie wasza opinia.
Pamiętam również jak mówiono o odważnych scenach. Zastanawiam się czy takowe były, czy to tylko tani chwyt marketingowy? Czy np. Hamkało (albo jej dublerka) ukazała widzom wargi sromowe i było to widać wyraźnie, a Pawlicki zrobił jej dobrze, czy tylko przez 2/3 filmu całowali się?

krakoblady

Ja osobiście polecam ten film. Nie rozumiem dlaczego ma tylu przeciwników. Film jest inny niż wszystkie-daje do myślenia.Ma dużo podtekstów. Sceny są faktycznie odważne i tym też film ten różni się od innych gdzie seks zawsze pokazują pod kołdrą.

kajka_26

Ma przeciwników, bo jest słaby. Proste. Dorośniesz to zrozumiesz

krakoblady

Bardzo pięknie spaprany scenariusz, może z 5% filmu nie razi dziurami, uproszczeniami i bezsensami. Montaż w wielu miejscach był robiony na chybił trafił, bo innaczej tego nie da się wytłumaczyć. Ja nie akceptuję takiej konwencji. Mógł być sprawny film młodzieżowy, a zrealizowano coś coby można wydrukować jako komiks dla głupich małolatów (nie obrażając dobrego komiksu). Seks w większości scen jest nudny, a emocji brak. Jedyny pozytyw to dobrze wystylizowana bohaterka, ładnie wyglądająca w każdym ujęciu i widać sporo dająca od siebie aktorka odgrywająca jej rolę. Pawlicki zawodzi, schodzi chłopak coraz niżej z poziomem, ale to też wina reżyserki.

terczer

Nie zgadzam się co do roli Pawlickiego, uważam że zagrał bardzo dobrze, emocje które pokazał porażały. Ostatnie ujęcie świetne, gdy aktorka kończy śpiewać piosenkę i odwraca się do kamery. Film "patologiczny" i nie podobał mi się, ale daję mu wysoką ocenę, bo na końcu się poryczałam, chociaż długo przed zakończeniem filmu było wiadomo jak się skończy. F*cking Big Love!!

Mysys

Ok, powiedz w takim razie, w którym miejscu tak porażały. Dla mnie zdolny młodzian zagrał papierowego twardziela, o którym można jedynie powiedzieć, że zachowuje się irracjonalnie, a wiele jego "ostrych" kwestii po prostu śmieszy. Porównaj sobie rolę z filmu "Z odzysku", gdzie nie był płaski jak karton i nie grał wszystkiego na dwie miny. Można zwalić znowu na to, że nie ma z czego ukręcić swojej postaci, ale jednak dziewczyna wybrnęła z tego lepiej, chociażby w tej ostatniej scenie, do której nawiązujesz. Filmu nie miażdzę totalnie, bo uważam, że to mogło byc naprawdę kino o klasę lepsze i życzę tej aktorce, żeby jeszcze gdzieś zagrała, bo widać, że umie bawić się postacią.