PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680709}
7,2 185 174
oceny
7,2 10 1 185174
7,4 46
ocen krytyków
Birdman
powrót do forum filmu Birdman

Ten film, to ujmując łagodnie katastrofa (dałem po gwiazdce dla Keatona, Nortona, oprawy muzycznej i scenografii), ale komentarze tutaj zamieszczone, to kataklizm.

Przykro patrzeć na tak fatalną kompozycję pracy - zrywanie wątków, porzucanie ich, brak równowagi postaci na ekranie. Oglądając to ma się w wyobraźni obraz totalnego chaosu, reżysera mówiącego do Nortona: "Dobra, znudziłeś mi się, wypierdalaj", do Naomi Watts: "Dobra, wątek lesbijski jednak tu nie pasuje, wypierdalaj", mówiący wreszcie do Galifianakisa i Emmy Stone: "Będziecie sobie tutaj wchodzić w kadr i rzucać półsłówka, póki nie wykombinuję jak uczynić wasze postacie mniej sztucznymi". I właśnie, dlaczego niektóre dialogi są tak fatalne? Dialogi na dachu, dialogi w barze? Gdzie tu umiar i wyczucie smaku, co gdzie powinno być poukładane? Postaci i wątki ginące w czarnej dziurze, czy też dziurach scenariusza.

Ta potworność w okłamaniu widza na samym wstępie. Świetne rozpoczęcie, drwiny z zasłużonych aktorów grających w filmach Marvela, świetna diagnoza raka toczącego świat filmowy od samego jego początku (bo przecież złota era Hollywood to kpina, nie oszukujmy się), a jednocześnie dokładanie cegiełki do tego szamba z każdą minutą filmu.

I ostatnie co do obrazu - tak cudowny surrealizm, a tak fatalnie wpleciony. Momentami tak infantylny i nietrafiony. I nie pomogą tu sceny styku rzeczywistości z wyobraźnią, jak biegnący za Keatonem taksówkarz.

A co do drugiej części tematu tego posta - ludzie komentujący tutaj. Najlepiej oddał tą zatęchłą atmosferę komentarz, iż omawiane dzieło to film dla przeintelektualizowanych hipsterów (wybacz autorze, nie mogę Cię wyłowić). Ludzie, otrzeźwiejcie! To że ten film wypada dobrze na tle obornika produkowanego przez przemysł filmowy, nie znaczy że sam w sobie jest dobry. Co z resztą dzieło, jako samodzielny twór plasuje na pozycji hipokryty, przez liczne cyniczne komentarze pod adresem fabryki snów, które to scenarzysta tam powplatał. Wspominałem już o nędzy dialogów?

Nie będę kierował argumentów ad personam, jednak każdy z Was kto obdarzył ten film bezgranicznym uwielbieniem, powinien na chłodno zastanowić się nad wygłoszoną opinią. Żart o waginach i alkoholizmie na scenie błyskotliwym? To jest poziom rynsztoku, pasuje on tu jak ulał do zimnego, pokręconego świata głównego bohatera, ale nic poza tym - wynoszenie na piedestał humoru jako oddzielnej części od tego filmu jest karygodne.

Absolutnie NIE atakuję tutaj ocen i osądów pod wpływem pozytywnych emocji, cieszę się wręcz z ich wywołania przy obcowaniu z ciekawym bądź co bądź obrazem. Jednak ten akapit piszę, ponieważ razi mnie jak niewiele potrzeba, żeby rzesza ludzi nazwała film "doskonałym", czy też "innowacyjnym".

ocenił(a) film na 8
GawSnuff

Twoje zarzekanie się, że nie będziesz krytykował tych, którym film bardzo się podobał, to kpina, bo cała Twoja wypowiedź jest właśnie ich krytykowaniem, tyle że nieudolnie kamuflowanym. Dobrze, że tak dużo napisałeś, bo jestem na 100 proc. pewien, że nie zrozumiałeś nic a nic z tego filmu. Podpowiem Ci, że główny bohater wystawia adaptację opowiadania Raymonda Carvera "O czym mówimy, kiedy mówimy o miłości?"

ocenił(a) film na 8
GawSnuff

No technicznie jest innowacyjny. Co do treści to nie każdemu musi się podobać, to normalne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones