Tak samo oceniłem film. Na początku miałm mu zamiar dać 3/10, ale kiedy się rozkręcił, doceniłem go bardziej. Najbardziej podobał mi się moment, kiedy winnych szukali wśród żołnierzy. Bardzo dobra rola dowódcy Marines i role cywilów też były przekonujące.

A nie mieliście wrażenia, że dialogi były robione na siłę? Nie pozostawiono tutaj niczego w domyśle, miejscami rozmowy szczególnie cywilów były tak sztuczne, że aż uszy więdły, szczególnie na początku gdy jeszcze nic się nie działo. Film jest stylizowany na dokument więc bardziej naturalne dialogi byłyby wielce pożądane. A jeśli już mówię o dokumencie to jest coś co mnie osobiście szczypie w oczy, wszystkie strony konfliktu (to jest: Marines, rebelianci, cywile) są kręcone "z ręki", tak jakby wszystko zarejestrował jeden człowiek - jakiś nieustraszony reporter. Natomiast nikogo takiego nie ma, więc moje pytanie brzmi - Oczami kogo widzimy te wszystkie sytuacje? Dlatego uważam taką formę kręcenia w tym filmie za nietrafioną. Z całą resztą się zgadzam i polecam ;].

Nie przepadam za kinem wojennym ale ktoś mi ten film polecił wiec go zobaczyłem .Dobre rzemioslo ale nie wbudziło to wemie jakiś wielki emocji dobrze trzymające kino w napięciu czekamy kiedy samochod na jedzie na mine .Ogólnie dobre kino7/10

Role cywilów były drętwe, żołnierzy również, łącznie z dowódcą. Zamachowiec zagrał jeszcze w miarę, choć też to nie żadne mistrzostwo. Film do połowy z trudem dał się oglądać, ale potem się "rozkręcił". Dodatkowa gwiazdka za przedstawienie istoty konfliktu: zarówno Amerykanie, jak i Al-Kaida przyjechali z daleka do Iraku powalczyć ze sobą, a Irakijczyków wszyscy mają gdzieś. Amerykanie starają się unikać masakrowania cywilów tylko dlatego, że źle to dla nich wygląda w telewizji, jeśli się wyda. Al-Kaida jest zachwycona, gdy Amerykanie strzelają do cywilów, bo dla nich to świetnie wygląda w telewizji.