Dla ten film jest naprawde dobry. Scenariusz nie powala, ale pokazuje ta inna strone wojny w Iraku. Aktorzy nie sa znani ale graja ... no graja jak graja ;). Zolonierz nie musi pokazywac super emocji. O dziwo dobrze zagrali irakijczycy. I po czesci mozna ich zrozumiec, na podstawie tych wydarzen [choc nie dokonca bo to nie nasza wiara, i wiadomo mogli wydac lokalizacje bomby].
Jednakze podsumowujac jest to dobry film, nie jakas cukierkowata produkcja i warto go obejrzec choc opinie moga byc rozne, bo ludzie sa rozni.
Pozdro
Podpisuje się pod tym, mnie się również podobał. Ciekawie ujęta historia zdarzenia, do gry aktorskiej także nie mam zastrzeżeń. Szczególnie podobała mi sie postać kaprala Ramireza. Co do gry Irakijczyków to racja, było bardzo realistycznie. Ogólnie, ciekawa pozycja. Pzdr
Pokazane dzialania i konsekwencje zachowania : Marines, Rebeliantow i Cywili. Dobry, mocny film. Warty obejrzenia i przemyslenia kilku spraw.
Bardzo dobra pozycja mówiąca o wojnach teraźniejszych. Z powodu tego, że akcja rozgrywała się w terenie zurbanizowanym, nie było czuć tego wojennego chaosu. Aktor grający Ramireza wypad całkiem dobrze, trochę roztargniony, ale przy innych twardy. Wszystko realistyczne poza [SPOILER] tym checkpointem, na którym nie znaleziono bomby oraz braku odgłosów rozwalanych zamków w drzwiach przez pociski.
Wojna zbiera krwawe żniwo... Wojna w Iraku ukazuje żołnierzy marines którzy nie bali się odpowiadać na atak, jednakże tutaj posunęli się za daleko zabijając bezbronnych cywili w sposób lekkomyślny. Gdyby wszyscy żołnierze służacy w Iraku postępowali w ten sam sposób byłoby to ludobójstwo. Oczywiście nikt tak naprawdę nie wie do końca o co toczy się wojna w Iraku..O tym może dowiemy sie za kilkadziesiąt lat kiedy to historia rozliczy nas z naszych decyzji..Stany zjednoczone nie będą przecież mocarstwem przez wieki. Właściwie czego oni sobie gratulowali po zakończeniu walk .. Nie widzieli do kogo strzelają..Film pokazuje nam tylko bezsens wojny która jeśli już ma jakiś sens to zdobytej cudzą krwią..
Najmocniejszą stroną tego filmu jest fabuła, którą niestety napisało życie. Na uwagę zasługują też bardzo dobre zdjęcia. Niestety dalej jest już słabiej, nie do końca udało się twórcom ukazanie tej tragedii z różnych perspektyw, niezbyt podobała mi się również gra odtwórcy roli Ramireza (w przeciwieństwie do autorów poprzednich postów). Podsumowując "Bitwa o Irak" jest filmem dość nierównym, stąd moja ocena to 6/10. Ale zobaczyć warto (zwłaszcza, że temat z wiadomych powodów jest nam bliski).