Film jest dedykowany wszystkim, którzy walczyli i zginęli w bitwie o Long Tan. Po czym pokazali zdjęcia zastrzelonych Australijczyków. A co z zabitymi 245 Wietnamczykami broniącymi swój kraj?
W bitwie o coś, zawsze walczą przynajmniej dwie strony. Skoro autor dedykuje film wszystkim, to wszystkim. Na serio tego nie rozumiesz?
Oni również mieli żony, dzieci, rodziców, rodzeństwo... I nie wiem czy masz świadomość, ale żołnierz wykonuje rozkazy przełożonych albo zostanie ukarany (w tamtych czasach pewnie śmiercią). Polska również może ni z gruchy, ni z pietruchy powołać cię i wysłać do obcego kraju byś zabijał rodzimych mieszkańców. Mam rozumieć że wszyscy powinni wtedy tobą gardzić a rodzinę gnoić? Zacznij zadawać mądre pytania zamiast populistycznych. Naziści byli takimi samymi żołnierzami jak polscy, radzieccy, japońscy czy włoscy. Niech twoje kompleksy nie przeważają nad logiką.
zgadzam się że to propaganda, w dodatku dosyć słaba. Niemniej jednak z tymi żonami matkami córkami nazistów (hitlerowców Niemców) w bólu się nie połączę. Z wiadomych przyczyn.
Z oczywistych powodów nie zamierzam się też łączyć w bólu z Amerykanami i Australijczykami którzy mieli to nieszczęście że znaleźli się w Wietnamie....
to chyba oczywiste że w Wietnamie (podobnie jak np. w Iraku czy Korei) Amerykanie nie bronili swojego terytorium
na temat esesmanów szkoda pisać jakichkolwiek zdań to chyba wiadome czyż nie
Ok, rozumiem ale Twój post dotyczył też żon, matek, córek, kochanek(?). Wydajesz się być wrażliwym człowiekiem. Dlaczego więc nie chcesz połączyć się z nimi w bólu? To właśnie o "oczywiste powody" tego Twojego stanowiska pytałem?
Lądując na plażach Normandii a następnie maszerując w kierunku Rzeszy - Amerykanie również nie broni swojego kraju. To co, potępiamy w czambuł udział USA w II Wojnie Światowej?
Wyobraź sobie, że nie wszyscy żołnierze Wermachtu to byli naziści z przekonania. Wcielono ich do wojska i niewiele mieli do gadania. Ale mniejsza o to. W Wermachcie było także wielu Polaków ze Sląska, Pomorza, Kaszub, Prus, Poznańskiego. To jest ze wszystkich ziem polskich włączonych do Rzeszy. I nie byli to tylko Volksdeutsche z I i II grupy, ale także Eingedeutschte z III grupy, którym ta grupa była przydzielana na siłę, Odmowa, to w najlepszym wypadku obóz koncentracyjny. Mężczyzn z I i II grupy wcielano do Wermachtu od początku, a gdy ich zabrakło, powołania dostawali ci z trzeciej grupy. Odmowa równała się kuka w łeb. Słabe to było wojsko i wielu z nich zdezerterowało przy pierwszej okazji.
Czy z żonami matkami córkami tych Polaków wcielonych do Wermachtu na siłę, którzy zginęli także nie płaczesz?
Nie odpowiedziałeś mi na postawione pytanie. Ale główna teza moje wypowiedzi była taka, ze świat nie jest czarno-biały.
Przepraszam, że się wtrącam, ale jeśli wymieniasz narodowości żołnierzy biorących udział w wojnie (polscy, radzieccy, japońscy czy włoscy), to nie zestawiaj ich z żołnierzami "nazistowskimi", bo nie ma takiej narodowości i chyba nigdy nie było. Oprócz tego każdy film wojenny ukazuje walkę z Wrogiem, a przecież trudno oczekiwać, abyśmy z równą czułością, co naszych ofiar, odnosili się do naszych przeciwników i ich cierpień. Zawsze angażujemy się emocjonalnie po stronie własnego narodu i nigdy nie okażemy pełnej empatii naszych wrogom.
Dla mnie nazista = Niemiec (bo niby kto inny?), ale może za bardzo się zagalopowałem i nie wszyscy to tak rozumieją.
Esesmani raczej nie bronili kraju przed obcym najeźdźcą, bo sami byli agresorem, w przeciwieństwie do Wietnamczyków, którzy bronili swego kraju. Trzeba być ofiarą propagandy, by nie rozumieć tak prostej sprawy.
A którego kraju, w takim razie, bronili południowi Wietnamczycy? Skoro północni bronili wietnamskiej ojczyzny przed agresorami...
Każda strona miała swoje interesy względem swego kraju. A że po wszystkim ludzie przy stoliku zdecydowali kogo traktujemy jako dobrego, a kogo jako złego to już inna część historii. Piłsudski w Polsce jest traktowany jako bohater, a to bandyta, który zrobił zamach stanu i doprowadził do śmierci kilkuset osób, a później prześladował swoich przeciwników (czy tego nie robią właśnie np. Łukaszenka i Putin, którzy są krytykowani? Ale Piłsudski to bohater...). Zresztą szkoda strzępić ryja.
Filmu nie widziałem. Natomiast sama wojna w Wietnamie była powtórką z wojny koreańskiej. Australijczycy bronili Wietnamu Południowego przed agresją z północy.
Których Wietnamczyków? Tych z komunistycznego Wietnamu Północnego, czy tych z prozachodniego Wietnamu Południowego?
Serio??? Wiec niech czerwona zaraza - nie urazilem chyba nikogo??? - niech tnie niewinnych z drugiej strony bagnetow niee wcinajmy się. Jeżeli zalezalo tylko by wywolac wokół siebie trochę uwagi to się udało. A sowieci wyzwalali Polskę...
Czyli jak kraj siłą wyjaśnia swoje sprawy (skoro biją się 2 strony to jak żołnierze tej Twojej lepszej strony mogą być niewinni?), to obce państwa powinni zbrojnie w tym uczestniczyć? Czyli w momencie zamachu Piłsudskiego nasz kraj powinni najechać obcy, aby pomóc ofiarom przewrotu? Tylko skoro to takie proste i oczywiste, to czemu nikt teraz nie pomaga Hongkongowi skoro tak wszyscy ich tak bronią (oczywiście tylko słownie, bo nikt palcem nie ruszy)? Może Polska by wysłała swoje wojska, żeby im pomóc, tym niewinnym ofiarom rzezi? A może jednak Polacy nie mają w tym interesu i nie warto się wtrącać bez przyszłych korzyści? Obce kraje nie biorą udziału w wojnie dla idei, tylko dla pieniędzy.
A wszystko zaczęło się od tego, że obcy z dalekich krajów z USA i ZSSR na czele, na siłę, sztucznie podzielili Wietnamczykom kraj na dwie części.
Akurat podczas wojny w Wietnamie, Polska, mimo, że sama o tym nie zdecydowała były po stronie komunistów. A dlaczego? Ponieważ cały Układ Warszawski wspierał Wietnam Północny. Gdyby Amerykanie nie wspierali Wietnamu Południowego, to ci z północy roznieśliby w pył południowców. Ten konflikt, podobnie jak w Korei nie był, żadnym sporem wewnętrznym. A co do wtrącania się, np. dziś, Polski w spory polityczne mocarstw, ta wątpliwe jest aby Polska sama z siebie, tj. z aspiracji mocarstwowych, to robiła, raczej jest przymuszana przez tzw. sojuszników.
Se jaja robisz? Południe to byli bandyci i północ bandyci, więc Australijczycy to najeźdźcy i kula im w łeb.
Bo jakoś zawsze tak jest, że komuniści, którzy miłują pokój i niosą światu pokój i na sztandarach i na tankach, zawsze atakują i napadają, czemu nie należy się dziwić bo szkoda aby pokój się zmarnował i leżał w spokoju w kącie pokoju.
Ale zdajesz sobie sprawę, że nikt nie zna tych poległych Wietnamczyków, by ich móc wymienić z imienia i nazwiska? Problem jest taki sam, jak z poległymi rosyjskimi żołnierzami w Afganistanie i Donbasie (a nawet wcześniej, w czasie obu wojen światowych), czyli oficjalna rządowa linia brzmi "wcale nie poległo ich aż tylu, tak naprawdę zginęło 150-200, a bezpośredni dowódca twierdzi nawet, że tylko mniej niż 50". Prawda jest taka, że liczba 245 jest najprawdopodobniej zawyżona przez Australijczyków, a szacunki zależnie od autora są bardzo rozbieżne i oscylują między 47 a 1600 (!) ofiar po stronie wietnamskiej, a najbardziej prawdopodobna jest właśnie liczba między 150 a 200. Tylko że gdyby Wietnam podał listę poległych z imienia i nazwiska, nagle zgłosiłoby się kilkudziesięcioro członków rodzin, mówiących - ale zaraz, tam też poległ mój brat/wujek/ojciec i okazałoby się, że władze kłamią.
Jprdl, kolejny wyborca Czarzastego.
Przecież to Wietnam Północny zaatakował Południe a nie odwrotnie. Wojna toczyła się na terytorium Wietnamu Południowego a nie Północy. Ci pozabijani Wietnamczycy to była armia agresora a nie obrońcy. Poczytaj trochę zamiast chłonąć jak gąbka komunistyczną propagandę.
To dalej konflikt wewnętrzny. A ty co kolejny lewak, który wmawia innym jak mają żyć i się wtrąca w nie swoje sprawy?
To był konflikt lokalny na takiej samej zasadzie jak wojna w Korei dekadę wcześniej (1950-53), czyli podział terytorium i gwarancje międzynarodowe.
Zdjęcia na końcu to nie są zdjęcia poległych tylko tych którzy występowali w tym filmie. Są tam też m.in. zdjęcia majora i pułkownika ktorzy przeciez przeżyli. Film dedykowali wszystkim walczącym wiec nie ma się o co czepiać.
Ale ty jesteś gl@pi ,to były zdjęcie wszystkich żołnierzy i aktorów którzy ich grali , a nie zdjęcia tylko tych co zgineli
wszystkich ... ładna schizofrenia tak zacznij leki brać które ci lekarz przypisał to może nie będziesz uważał się za wszystkich amebo