Ja kazałbym ten film jak i 2012 doomsday i inne tanie podróby pokazywać każdemu komu nie podobał
się oryginał. Przewiązać delikwenta do siedzenia i niech patrzy na ten film tak długo aż Inwazja:bitwa o
los angeles czy inne filmy o tej tematyce mu się zaczną podobać, a w końcu je nawet może pokocha..
Żeby było trudniej nawet nie dałbym mu popcornu, żeby go przypadkiem nie rozkojarzył i mógł się w
pełni skupić na tym jakże dennym filmie.
Ja, jako że filmy oceniam nieomylnie i doskonale, nie jestem skażony fałszem i hejterstwem, nie
oglądałem całości, gdyż nie jestem masochistą i nie mam zamiaru sam siebie torturować - i to
jeszcze bez popcornu. Fragmenty, które widziałem mówią mi wszystko o tym filmie.
Zgadzam się .Mało jest filmów które autentycznie sprawiają mi ból fizyczny podczas oglądania.To jeden (może jedyny ?) z nich .Gratulacje dla autorów tego crapu
Popieram i podpisuję się pod tym rękami i nogami. Każda sekunda filmu sprawiała niewysłowiony ból fizyczny, psychiczny, intelektualny. To "dzieło" zmieniło na zawsze mój sposób postrzegania rzeczywistości i kinematografii. Oglądając "Bitwę" miałem niejasne przeczucie, że nie chcę poznać zakończenia tej historii i miałem rację. Każdemu kto zamierza przerwać seans szczerze polecam to zrobić- dalej jest tylko gorzej, ba! przerwanie seansu powinno być obowiązkiem w trosce o zdrowie psychiczne. Ten film wyniósł słowa "źle", "gorzej", "najgorszy" oraz "dno absolutne" na zupełnie nowy, nieznany mi wcześniej poziom.
Oglądanie tego filmu bez zajęcia ( choćby tak błahego jak jedzenie popcornu ) może spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu, zmniejszenie IQ do 20 oraz myśli samobójce i obmyślanie planu zabicie jak największej ilości ludzi.
Gdybyś podłączył kogoś do krzesła i nastawił ten film nie mógłbyś się nazywać człowiekiem, nawet najwięksi psychopaci, socjopaci, mordercy współczuliby osobie na krześle.