Bitwa Warszawska to przy tym Hollywoodzka produkcja na wysokim poziomie. Bitwa pod Wiedniem to największa kicha w historii kina. Cały film to jedna istna bzdura, samej bitwy to jest może tylko z kilka minut, reszta to bajka o mnichu który spotyka komputerowego wilka, ulecza ludzi tak ze Jezus to przy nim to przedszkolak itp. Najgorsze w tym filmie są jednak efekty specjalne. 90% filmu zrobione w paincie, przez niedouczonego młokosa. Miasta, góry, wojsko, wybuchy, wystrzały z armat i muszkietów, krew to wszystko made in paint. Szczerze, nie polecam, wydałem 20 zł żeby zobaczyć to dzieło i nadal żałuje, pomimo tego ze jestem zapalonym kino maniakiem i oglądałem nie jedna kichę w swoim życiu.
Ja obejrzałem z pobudek masochistycznych również i nawet dla kinomana ze skłonnościami masochistycznymi ten film to męka. Ten film JEST gorszy od 1920.
Ja poszłam na film z klasą i muszę stwierdzić , że według mnie jest o wiele lepszy od Bitwy Warszawskiej . ;P