Sceny bitewne to tania rekonstrukcja historyczna w stylu kanału "Discovery". Aktorstwo na poziomie teatrzyku dla dzieci. Fabuła jak we włoskich, rumuńskich i jugosłowiańskich filmach pseudohistorycznych z lat 60'tych ubiegłego wieku. Scenariusz ciekawy dla chlopców ze szkoły podstawowej, bo starsi na tym gniocie raczej nie wysiedzą.
Reasumując, dno i wodorosty oraz pięć ton mułu. Lepiej obejrzeć (po raz setny) "Przygody pana Michała" niż męczyć się z tym śmieciem.
ps. reżysera powinni rozstrzelać za to "arcydzielo" w stylu Uwe Bolla oraz studia "Asylum".