No raczej Biwa była lepsza ale tyci generalnie jak dla mnie ten sam poziom czyli niski
GORSZYYYYYYY - tego nie da się oglądać bez irytacji, że marnuje się czas. Obejrzałam cały bo łudziłam się, że wreszcie COŚ się zadzieje, ale niestety. Montaż fatalny, sceny batalistyczne żałosne, gra aktorska - tylko sceny z Murray Abrahamem były w miarę interesujące, "nasz" Adamczyk też"coś" zagrał ( choć od razu przypomniała mi się Żabcia z Przepisu na życie ) - poza nimi nie ma kogo oglądać. Nasze "gwiazdy" stanęły przed kamerą i tyle... o grze nie ma mowy. Ten film to kompletna żenada - SZKODA CZASU.