kolega syna jak dowiedział się na co idziemy polecił natychmiast zwrócić bilety, niestety było za poźno, dwa dni po premierze na sali multikina było 7 (słownie: siedem) osób, z tyłu było 3. gości z piwem i ich dialogi bardziej mnie bawiły niż ten gniot, a co do filmu:
dam mu ocenę 2 tylko ze względu na kreację Adamczyka, jest genialny, poza tym Daniel Szablownik Olbrychski, Curuś Wnuczuś Farell, Szyc, Mecwaldowski i Pan Essential Killing czy jakoś tak który gra Sobieskiego - kompromitacja, a przecież w/w aktorom udało się często dobrze zagrać, widocznie reżyser stanął na wysokosci zadania. Sam film jako komediowa opowieść fantasy jest beznadziejna (bo z historią to nie ma nic wspólnego, no, może to, że jest takie miasto Wiedeń i był taki król Sobieski) i traktuje o tym jak jakiś klecha Marko wyzwolił Wiedeń od Turczyna przy pomocy wilka który nie był wilkiem, a Sobieski przejeżdżał z Orbisem ale nikt tego bandyty tam nie chciał, więc wlazł na górę i wyzwolił sobie Wiedeń, bo tak......