Hiszpańskie plenery, pięknie filmowany Gibraltar, sympatyczni aktorzy w głównych rolach męskich (Danny Dyer i Tamer Hassan), zwłaszcza ten drugi, seagalopodobny, arabskiego pochodzenia, z nazwiska sądząc. Polecam z nim inny film – „Dead Man Running”. Ponadto kapitalna muzyka lat 80-tych. Dobra komedia. Sponsorem filmu firma „Fila”.