Dużo efektów, bajerów, zawrotne tempo akcji - ale wszystko już było. Próba wciśnięcia kolejnego super bohatera na coraz ciaśniejsze przyjęcie. Próba udana połowicznie. Brak solidnej koncepcji zastąpiono przeciągnięciem czasu do dwóch godzin, upstrzonych masą fajerwerków.
Raz można z przyjemnością obejrzeć, ale brakuje tu scen i motywów, do których chciałoby się wrócić.