Weźmy po trochę z kilkunastu filmów superbohaterkich i wrzućmy do miksera, zobaczymy, co wyjdzie. I wyszło to, czego można by się spodziewać - niejadalna breja. Wszystko w tym filmie jest złe. Nie ma fabuły, nie ma scenariusza, nie ma aktorstwa, nawet Brosnan zagrał "na odwal się". Jest za to chaos, niepotrzebne wątki, wkurzająca mama z synem i są na siłę dodane dwa dzieciaki z supermocami. Nic, a nic w tym filmie się nie klei. Jedyny plus to efekty CGI. Omijać szerokim łukiem, nie warto.