Oglądałam parę horrorów w życiu, które wywarły na mnie wrażenie, mimo tego, że już nie pamiętam ich tytułów. O tym filmie zapomniałam już wieczorem po popołudniowym seansie. Po np: ,,Obecności" byłam taka ogłupiała, że nie trafiłam od razu do wyjścia w kinie. W tym przypadku poprostu opuściłam salę i nie miałam żadnych emocji. Fakt faktem całkiem przyjemnie się oglądało, ale jak na taki gatunek słabo. W niektórych momentach się śmiałam. Nie wiem czemu ale rozśmieszyła mnie scena z ,,latającym" namiotem. Muszę również przyznać, ze akcja była przewidywalna, a zakończenie sprawiało, ze poczułam niedosyt. Może o to chodziło, żeby widzowie chcieli więcej. Moim zdaniem nie wykorzystano w pełni świetnego pomysłu, ale tragedii również nie ma.