Tak wysoka ocena tego filmu to jakiś żart! Związki ukazane między tymi ludźmi są tak chore, że aż męczące. Oczywiście, gra aktorska bardzo dobra, ale za całokształt i wymęczenie mnie (a na ogół lubię filmy spokojne, dramaty itp dostaje 3)
Spoilery możliwe.
Zgadzam się. Gra aktorska bez zarzutów, aż mi trochę przykro, że wzięto takie osoby do filmu, którego poziom nijak nie mogły podwyższyć, a to przez scenariusz, fabułę, które mi się po prostu nie podobały. Postać Owena była dość dziwna i bardzo mi wadziła całokształtem. Postać Roberts - irytująca. Postaci Portman i Lawa w porządku, do czasu. Twórcy filmu, przynajmniej takie odniosłam wrażenie, kazali mi zauważyć, że "w prawdziwym życiu", jak się coś kończy dobrze, to i tak źle (zejście Anny i Larry'ego), albo w ogóle się dobrze nie kończy (dotąd nie rozumiem, dlaczego Dan miałby bić Alice/Jane, skoro przez cały film w ogóle nie wykazywał takiego temperamentu. kiedy to zrobił, byłam w szoku i dość zniesmaczona). Być może wątek Alice mógłby być ciekawy, ale zaćmiły go te wszystkie chore, jak napisałeś, związki, krętactwa, zmiany między tymi ludźmi, każdy spał z każdym (co było dość tanim chwytem) i na koniec przeświadczenie, że nigdy nie będziesz szczęśliwy w miłości. Fajnie. Szczytny cel, to uświadomienie, ale bardzo fałszywy i do tego dość marnie rozegrany.
Więc 4. Bo aktorzy i dlatego, bo wątek Alice miał potencjał.
A ja uważam że to naprawdę rewelacyjny film. Historia w nim opowiedziana jest nad wyraz niebanalna i mimo to bardzo prawdziwa, a gra aktorska (Owen) to po prostu perełka.