Bliżej
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Relacja pomiędzy 4 bohaterów w aspekcie kłamstwa. Budowanie relacji opartych na kłamstwie, i konsekwencje oraz emocje jakie towarzyszą kłamstwu. Mistrzowskie podejście do tematu, Owen kolejna wspaniała rola.
Portman w ,,Leonie zawodowcu'' niesamowicie zagrała!
Tutaj jest nie było źle, zgadzam się z opinią; osobiście jestem wręcz porażona rolą w filmie Luca Besson (tj.''Leonie...'')
No tak... Jednak mi ten film nie przypadł mi szczególnie do gustu, właściwie nie wiem, czym jest to spowodowane, bo jest świetny, ale nie przywiązuje do niego takiej emocjonalnej więzi. A rola w ''Leonie...'' jest dla mnie czymś nieprawdopodobny zważając na wiek, w którym była wtedy Natalie. :)
Nie jestem przekonana do tego typu filmów. Zresztą do całej fantastyki; lubię filmy ukazujące rzeczywistość (np. ''Slumdog. Milioner z ulicy'', ''Dom zły''), chociaż ''Forrest Gump'' jest wyjątkiem. :) Nie oglądałam żadnej części ''Gwiezdnych wojen''... Jedną próbowałam, ale zasnęłam.
Bez sensu gadasz. Co Cię tak przeraziło, że się umiechnąłem do Ciebie? Czy też innych wpisów nie rozumiesz? Trollujesz. Bez odbioru.
Przyjmuję, że dezinterpretacja, w świetle tego co napisałeś. Ale nie nadinterpretacja, bo ta zakłada brak podstaw. A Twoje posty, którym zapewne inny sens nadawałeś, można zasadnie odczytać tak jak odczytałem: najpierw wydajesz się wysyłać komunikat, gdy ja nie rozumiem go, to sugerujesz, że nic nie było do rozumienia, bo podobnie jak mój usmiech nie miała Twoja wypowiedz, skieorwana przecież do mnie, związku z tematem. Czyli żartujesz sobie ze zmnie oraz sugerujesz, że wypowiadam się nie na temat. A następnie się dziwisz, że nie jest to dobrze odebrane przez adresata dowcipu. Pewnie w jakimś świecie możliwym można by to odczytac jako czysto opisową uwagę. Może intencji nie miałeś złych, ale gdybyś się zapytał dlaczego szczerzę zęby do Twojej wuypowiedzi zamiast sobie żartować z mojej, to pewnie byśmy się dogadali. A ja po prostu przychyliłem się do Twojej oceny. nadal sądzisz, że to nic wspólnego z oceną nie ma? Zgoda na takową? Czy może to dezinterpretacja mojej wypowiedzi? Pozdrawiam.
Wulgarny dzieciak? Teraz zacznie się plucie. Kolego, nie oczekuj szacunku, skoro nie potrafisz pisać tak, aby Cie zrozumiano, Twoją postawą jest lekceważenie innych, a Twoim jezykiem jest bla bla bla. No i dupek :) Tu już wiesz do jakiego poziomu dochodzisz. Mowiąc krótko - nie można traktować Cię poważnie. I - nie szkoda. Ani nie - "trudno' Bywaj. Dla mnie rozmowa z Tobą się skończyła już przy bl bla bla. Teraz tylko było upomnienie. Dorośniesz, może zrozumiesz. Nie o wiek mi chodzi.
Mam wrażenie,że jesteś snobem bez poczucia humoru.Nie filozofuj na koperkowym (czyt.drobnym) tematem.Fajnie sie bawiliśmy z uśmiechem nam do twarzy,aż wjechał rycerz z zakutym łbem,mimo,iż przyłbica otwarta.Stary,bujaj sie .Daj się ludziom bawić.P.S.Poliglota mi się trafił...bla.
Nie powiem, aby było mi przykro, że Ci usmiech zszedł z twarzy. To Twój problem, tylko mnie rozbawiasz swoją wytrwałością. Widać, że się starasz mnie obrazić i zirytować. Dzieciak. Ale nię będę niemiły: jeżeli chodzi o Twoją prośbę, to w porządku: pozwalam, możesz się dalej bawić. Nie wiem czemu sądziłeś, że Ci zabraniam albo czemu potrzebujesz pozwolenia, ale czemu nie: masz, bierz. Ale z postów widać, że bawić się już nie potrafisz, bo taki napastliwy jesteś od drugiego. Widać - zdenerwowany. Zamiast mnie próbowac irytowac - sam się uspokój. Wuluzuj, nie bedziesz tyle bąbelków puszczał, tych bla bla. A pisać będę tam gdzie chcę, nie kieruję się w moich wyborach prośbami, groźbami, płaczem blablaczy. Zazdrosny jestes czy co? Załóż sobie własny Filmweb to tam będzieszmógł nie wpuszczać innych, mowić innym co mają pisać, wymyslac ozdobne yntelygentne inwektywy w rodzajuu polyglota, rycerz z otwartą przyłbicą i zakutym łbem (nie sil się, nie docenię), słowem blablać bez obawy, że Ci inna osoba zetrze uśmiech z twarzy. I to wszystko bo źle zrozumiałem Twoje niejasne znaki. Tak to przeżywasz? Raz jeszcze: dziecinne to i nie pasujące do faceta. A poza tym: co mnie to obchodzi, czego Ty chcesz? Naprawde sądzisz, że powinno? No, już możesz się uśmiechnąć i do zabawy zTwoim koperkiem. Twardzielu :-)
Nie chwytam Ciebie. Bez chamskich odzywek nie radzisz sobie? Coś się tak przypieprzył do gościa? Skończ z tym trollingiem, bo Wasza wymiana zdań wyskakuje jako pierwsza na forum, a miałkie to...
Sorry ziomuś.Nie zacząłem tego , ale skończę.Chętnie bym usunął wszystkie dupowate wpisy tylko nie wiem jak.Wiem,że to miejsce służy innym celom.Zabawie i komentowaniu filmów. Wymianie poglądów itp.Z tej strony sorry Wiecznie Uśmiechnięta i reszta kinomaniaków. Robcio,Ty też przestań.Enter.
O karzełkach? :D
Dodam do mojej listy ''chcę obejrzeć'' i rezultatem tego będzie liczba 224 filmów do obejrzenia!
Chyba nie starczy mi życia na to... :))
A mnie ten film zawiódł. Seks, seks i jeszcze raz seks...bez głębszego wglądu w charakter, osobowość czy motywacje poszczególnych postaci. Mimo że scenariusz jest dość ciekawy to brakuje jakiegoś głębszego przesłania w tym filmie. Jeśli ktoś szuka wulgaryzmu, wyuzdania i obsceniczności związanej z libido i id a nie z erotyzmem zaprezentowanym w bardziej artystyczny sposób to ten film jest dla niego. Mnie nie podobał się, choć przez pierwsze 30 minut zapowiadał się obiecująco. Dałbym mu nie więcej niż 5 punktów na 10.
http://www.youtube.com/watch?v=y3BLuSzNzcA -> od 1:50
Szczególnie to, co mówi Julia, Natalie i sam reżyser. :)
Odpowiedz mi proszę o Wiecznie Uśmiechnięte dziewczę.Czy mogłabyś się wcielić w którąś z postaci? Pozdrawiam.
Hm, a ja się z tobą nie zgodzę. Być może nie doszukałeś się głębszego przesłania w filmie. Pokazuje jak bardzo uczucia potrafią być nie stałe, a sama miłość raniąca. No i chciałam przypomnieć, że w filmie nie było żadnej sceny łóżkowej, a i tak powala. Bohaterzy z własnej głupoty niszczyli sobie życie. Nie doceniali tego co mieli i za każdym razem żałowali swoich decyzji. Ale tak właśnie jest w prawdziwym życiu, a ten film pokazał to w bardzo dosadny i wyrazisty sposób. Nie będę się rozpisywać, ale sama zrozumiałam ten film oglądając go drugi raz, jakoś po roku czasu...
Uważasz, że nie zrozumiałem tego filmu. To nie tak. Film po prostu mi się nie spodobał. Jeśli tak jest według ciebie w realnym życiu, to boleję nad tym, że żyjemy w takim świecie. Jednak wiem, że tak nie jest. Sami jesteśmy kowalami swojego losu i mamy to, na co zasługujemy swoim postępowaniem. Podtrzymuję się od moralizatorstwa, ale z pewnością nie przekonałaś mnie. Nie mam nawet ochoty obejrzeć tego filmu drugi raz, To jest film, który można obejrzeć raz..według mnie..
Może to jest tak, że widziałam wiele takich sytuacji i dobrze rozumiem emocje bohaterów. A prawda jest taka że zagrali doskonale. Sam chłód bijący od Owena, jak dla mnie postaciom nadano bardzo wyraziste charaktery.. Ale trudno, nie każdy lubi takie kino, ja osobiście jestem pod wrażeniem tego filmu. Przecież realny świat to nie bajka w której miłość jest łatwa i zakochani są sobie wierni aż po śmierć... Film pokazał brutalną prawdę i może za to tak bardzo mi się spodobał.
Wracam do tego filmu raz po raz. Majstersztyk. Mistrzowsko zrealizowana opowieść o miłości pożądania, miłości egoistycznej, pragnącej wciąż więcej, więcej. Miłosci, w której główną osią jest "ja", nie ty. Film o zdradzie, ale też o niespełnionej szansie na przebaczenie. Bohaterowie filmu nie są nawet odrażający, godni pogardy. Są zwyczajni, ludzcy. Raczej wzbudzają żal, nie odrazę. Można powiedzieć - przecież oni tylko chcieli być szczęśliwi. Ten film to moralitet. Nie zawsze trzeba pokazywać wprost dobro, czasem nie można czegoś pokazać inaczej, niż właśnie wskazując na skrzywienie, a Ty sam domyśl się czym jest poprawna droga. Film ma sporo do powiedzenia. Może po prostu nie jesteś jego adresatem. Sądze że nie zrozumiałeś go. Zwłasza, że jak wiele osob ulegasz wrażeniu, że "Seks, seks i jeszcze raz seks...bez głębszego wglądu w charakter, osobowość czy motywacje poszczególnych postaci." Sam tam seksu nie widziałem, raczej jest zasugerowany niż pokazany. Duzo się o nim mówi. Dziwisz się? Przecież to absolut i świętość współczesnego zatraconego Europejczyka. Seks jako lekarstwo na pustkę duszy, szybkie, intensywne, dające zapomnienie. Tanie bo łatwe. Ale jak pokazuje ten film, prowadzi to do destrukcji. Jednak stawiam kolejny raz tezę, nie o seks w tym filmie chodzi. Bo seks sam siebie nie tłumaczy. Trzeba zadać pytanie: czego ludzie oczekują po seksie, co pragną za jego pomocą osiągnąć. I tu odpowiedzi jest wiele, często są one banalne. Ale czasem nie. Natomiast co do "głębszego wglądu w charakter, osobowość czy motywacje poszczególnych postaci" pozwolę sobie na złośliwość: mnie tego nie brakowało, czemu Ty tego nie dostrzegasz?
Nie tylko role są doskonale zagrane, dialogi wyrażają wiele, ale jeszcze ta muzyka. Towarzyszy mojej pracy już zawsze.
Tak, tak bywa w realnym życiu. Potraktuj film jako przesadnie podkreślający błąd, zło. Wówczas okaże się, że takich egoizmem kierowanych sytuacji jest całe mnóstwo.
Po raz kolejny obejrzałam dziś ten film i nadal uważam, że jest najlepszym filmem, jaki miałam okazję zobaczyć. Żaden mnie tak nie porusza jak "Closer".
Film bardzo fajny podobały mi się dialogi : cięte, odważne, zaskakujące i momentami strasznie zabawne.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
