Obejrzałam ten film wczoraj i podciął mi skrzydełka.:) Po prostu mnie zasmucił. Niestety jest bardzo prawdziwy. Anna, która sama nie wie czego chce, prezentująca przy tym masochizm moralny, grubiański i jakby nieco zwierzęcy Larry, dążący do swoistego zaspokojenia, swego rodzaju romantyk - Dan, spragniona miłości Alice, ukrywająca prawdziwe wnętrze chyba nawet przed sobą samą... Naprawdę bardzo dobry film, myślę, że nie raz do niego wrócę. Pokazuje jak skomplikowane w swej prostocie mogą być relacje między ludźmi, że zaufanie tak naprawdę jest dobrowolną naiwnością...
A mnie ten film nie zasmucił.Poprostu piękne kino,genialna gra....i Damien Rice na deser.Dla takich chwil się żyje i nie ważne że bez happy end'u,nie ważne że na dobrą sprawę żaden z bohaterów nie jest pozytywny(chociaż...Alice..hmmmm),wychodząc z kina czułem się zakochany...nie całkiem w filmie,bardziej w świecie