PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107590}

Bliżej

Closer
2004
7,2 106 tys. ocen
7,2 10 1 106005
7,0 55 krytyków
Bliżej
powrót do forum filmu Bliżej

Zaskoczylo mnie w tym filmie to, ze relacje międzyludzkie zostaly przedstawione w taki naturalny sposób. Ulotność i wygasanie uczuć, dryfowanie pomiędzy nimi. Właściwe słowa odnajdujące się we właściwych sytuacjach. Ta niszcząca, brutalna wbrew ciekawość zżerająca bohaterów (och! gdyby nie dociekali tego wszystkiego!) Odpowiedzi, których przecież tak bardzo pragneli usłyszeć na głos, wręcz w masochistyczny sposób błagając o nie, raniły. Prawda, która miała wszystko naprawiać i pozwalać na wybaczenie, w praktyce tylko sprawiala zawód, niszczyła wszystko. Nie wiem, same rozstania wydaly mi się takie "życiowe". Milość do dwóch osob naraz, ale i udręka bo należy zdecydować i sprawić komuś ból. Bo miłość nie wystarcza, a szczęście okazuje się tylko pozorne. Poszukiwanie spełnienia. Niemal egoistyczne zachowania. No i pojawiające się wyrzuty sumienia. Niewysłowiony żal i pocieszanie porzucanego partnera. Niemoc. Miotanie się.

Co do technicznego przedstawienia filmu, bardzo podobalo mi się to, że nie byliśmy świadkami wszystkiego co się działo w życiu bohaterow. Nie zostali obdarci i podani na tacy.
7/10

ocenił(a) film na 8
evil_scyth

Obraz bardzo dobry ale zdecydowanie dla ludzi dojrzałych. Żeby się odnieść do stawianych problemów, rozterek i wyborów głównych bohaterów trzeba mieć już bagaż doświadczeń. Życie pokazuje że potrafi nas zaskoczyć scenami zdawało by się wprost z filmów i nagle okazuje się że ta fikcja za którą braliśmy oglądane obrazy jest brutalnie realna. Związki /czy związek/ mogą emanować całą gamą uczuć, doświadczeń i postaw. Ulegając przy tym ciągłym zmianom.

Dlatego sądzę że w kwestii kreślenia psychologicznego postaci, jest jak najbardziej prawdziwy. Następnym atutem jest gra aktorska całej czwórki /choć przyznam że za Julią Roberts nie przepadam/ i dialogi. Świat przedstawiony jest bez ozdóbek, bez ckliwości i tandetności, tam gdzie trzeba bywa szorstki.

Ogólnie więc film wypada świetnie bez odkrywania wszystkich kart i łopatologicznego tłumaczenia widzowi wszystkich zawiłości /a przecież to domena amerykańskiego kina/, dlatego też nie wszystkim się ten obraz spodoba i nie wszyscy go zrozumieją. I choć do rewelacji czy geniuszu mu daleko dobitnie pokazuje że melodramat nie musi być różowy i głupi.