Czy może mi ktoś z Was napisać jak skończył się film i co się okazało?
Niestety zasnęłam, jakoś tak, jak Julia i Jude są w operze.
Z góry bardzo dziękuję!!! :)
Larry i Anna zostali razem, a Alice wyjechała, Dan dowiedział się, że Alice to był tylko jej pseudonim, bo zobaczył nekrolog.
W sumie to wyszlo ,że szkoda chłopa (Dana) . Chciał miłości, ale też poprzez swoje niezdecydowanie(zakochał sie w Annie, a nie potrafił w porę odejść od Alice) i jednak w pewnym sensie "wypaczenie umysłowe" (czatowaniem którym stracił Annę).
Dziwny był tylko ten koniec..czemu Alice nie chciała podać swojej prawdziwej tożsamości..i używała pseudonimu.
Nieee... Napisała sama sobie nekrolog, po czym zmieniła nazwisko, żeby całkowicie się od niego oderwać, żeby o niej zapomniał.
Nie napisała sobie żadnego nekrologu.. Naprawdę była Jane! I jak Larry pytał o jej prawdziwie imię gdy spotkał ją w klubie ze striptizem to tak też mówiła. Że jest Jane i mówiła prawdę. Potem jak miała z Danem lecieć do Nowego Jorku mówiła, że nikomu nie pokazuje swego zdjęcia z paszportu. Dlaczego? Bo ukrywała jak naprawdę się nazywa. Kto też tak to odebrał?
Moim zdaniem to Jane pseudonim "Alice" wybrała sobie na początku filmu, gdy zaraz po wypadku poszła razem z Den'em do tego parku w którym były nekrologi osób, które zginęły ratując czyjeś życie.
ogólnie rzec biorąc głównie chodziło o kłamstwo i prawdę.. każdy chciał znać całą prawdę... jednocześnie kłamiąc.. z nazwiskiem Alice chodziło o to, że podała Danowi fałszywe.. a kiedy Larremu chciała podac prawdziwe nie uwierzył jej, więc uznała, że prawda jest niepotrzebna. Troszkę zagmatwany film. Zresztą akcja dla mnie nie trzymała się trochę kolokwialnie mówiąc "kupy" .. ratuje go jedynie dobra gra aktorów..