[Spojlery]
Do końca jeszcze go nie rozgryzłem i chyba trzeba będzie obejrzeć ponownie żeby dokładnie uściślić, kto kiedy kłamał, ale na pewno jest to doskonały film o egoiźmie, samolubnej miłości, lecz także o potrzebie tego stanu w życiu każdego człowieka - bez względu na to, jakiego rodzaju jest on indywiduum. I o bólu. Wbrew pozorom nie jest to obraz o chęci kontroli i posiadania drugiej osoby, jak ktoś gdzieś napisał. Nie o to chodziło w tej zabawie :)
Film skupia się na emocjach, twarzach i postaciach ludzi, mało w nim akcji, a do tego trzeba go oglądać uważnie i zwracać uwage na przeskoki czasowe. Jednak ani przez chwile nie nudzi i naprawdę wciąga.
Poza tym smaczki - boska scena czatu, niemal naga Portman (zawsze wydawała mi się za chuda, ale jednak ma całkiem okrągły tyłeczek); a z pojedynku aktorskiego niespodziewanie dużo, duuużo lepiej od Lawa wyszedł tu Clive Owen (raczej nie doceniałem tego faceta, ale po tym filmie zmieniam zdanie). Żeby było śmieszniej, również jego postać - Larry, wydaje mi się najciekawsza w całym filmie. I nawet budzi sympatię, w przeciwieństwie do Dana (Jude Law), który jest tu sztandarowym wręcz przykładem dupka. Podobnie wśród kobiet - Natalie Portman aktorsko w niczym już nie ustępuje J. Roberts, a jest ponadto młodsza, ładniejsza i sympatyczniejsza. Zaś jej postać, choć niezbyt świetlana (i do tego kłamczucha;) budzi znacznie cieplejsze uczucia niż z lekka porąbana pani fotograf, która przecież także na zimno dała d... w zamian za konkretną korzyść (podpisanie papierów rozwodowych).
Jednym słowem 9/10, jak nic.
zauwazyliscie ze na pierwszy "rzut oka" ludzie lepiej oceniaja Alice - striptizerke i klamczuche niz Anne, bo "na zimno dała d... w zamian za podpisanie papierow rozwodowych"? chociaz zastanawiam sie czy to tak do konca bylo na zimno.. ale najpierw odbila faceta innej, i zdradzala zarowno jednego jak i drugiego. podobnie Dana ocenia sie duzo gorzej niz Larry'ego, ktory tez zdradzil Anne w tym samym czasie z prostytutką w Nowym Jorku i ogolnie jest lekkim zbokiem. a jednak to na koniec ten delikatny wrazliwy pisarz ktory odcinal skorki od chleba tak jak mamusia uderza Alice w twarz, podczas gdy Larry - ten czlowiek pierwotny jak sam siebie nazywa nigdy nie podniosl reki na Anne choc po nim predzej moglibysmy sie tego spodziewac. o tym filmie mozna by dyskutowac bez konca, za kazdym razem widac cos nowego. po tym poznaje sie dobre kino.