Nie nie nabijam sie jak dla mnie osobiscie cos wspanialego, sztuki Patricka Marbera nie widzialem (ani zadnej teatralnej adaptacji)za to po raz pierwszy widzialem prawdziwy film o uczuciach i zwiazkach ludzi w 21wieku. Nie oszukujmy sie od kiedy monopol na tego typu tematy przejely seriale ten gatunek podumarl...(smierc kliniczna????)
A tu buch! Ludzie z krwi i kosci ze slabosciami, podatni na pokusy (PRAWDZIWE AKTORSTWO sie to nazywa!!!!!BRAWA dla Natalie i Julie, OWACJE NA STOJACO dla Clive'a "FUCK OFF N DIE" Owena, Jude Sorry m8 Clive cie "zabil"). Oprucz 4ki glownych bohaterow ich rozterkami i uczuciami nie ma nic...poza Londynem...
Swietnie zrealizowane "przesuniecia w czasie" (kto ogladal to wie) nie draznia ba!!! dodaja smaczku i realnosci. Ponadto w filmie czuc atmosfere teatru!!! Swietna robota Nicholsa...Swietne kino polecam dojrzalym emocjonalnie a tym co nie bardzo dojrzeli polecam kolejny odcinek M jak MordujMnie czy innych Klanow....