To nie jest film dla wszystkich, a już na pewno nie dla tych co nie znają biografii Marylin, mogli by pomyśleć, że ta dziewczyna ani przez minutę swojego życia nie była szczęśliwa. Jedna wielka męka i udręka, ciągłe bicie, poniżanie psychiczne i fizyczne. Walka ze wszystkimi, zaczynając od matki poprzez producentów, mężów i fotoreporterów. Z pewnością były takie momenty w jej życiu, i to na nich tylko skupił są uwagę reżyser. Trzeba jednak pamiętać, że to tylko jeden z fragmentów prawdy o Marylin, były też dobre chwile w jej życiu i nie zawsze wszyscy byli przeciw niej. Np. fotoreporterzy tak karykaturalnie przedstawieni bardzo jej pomogli na początku kariery, dzięki dużej ilości zdjęć jakie miała zrobione i dzięki temu się wypromowała. Więc to nie jest tak, że nie miała ona żadnego wpływu na swoje życie. Ona też decydowała sama o sobie, co robi i z kim się zadaje. Życie Marylin było tak ciekawe, że przydał by się dobry serial o niej.