Film da się oglądać i wcale nie jest tak tragiczny jak niektórzy mówią. NA plus na pewno wychodzi muzyka, humor sytuacyjny, strzelanina w zwolnionym tempie (miodzio!), Natassia Malthe jako Rayne :D
Co prawda co nie którzy mogliby potraktować ostatni punkt jako złośliwość, ale ja mówię całkiem serio, że Natassia M. pasuje do roli Rayne.
Oczywiście większość by chciała, żeby aktorka wcielająca się w tą postać była sklonowana, ale to już jest to co się nazywa radykalizm. Wg. mnie aktor nie ma być 100-procentowo podobny do pierwowzoru, tylko być dobrym aktorem (za przykład niech robi "Punisher" z 2004 roku) i prawdę mówiąc, to cieszą się, że pani Malthe nie starała się przerysowywać swojej postaci, co wyszło tylko na dobre...
Teraz przyszła kolej na minusy :P
Te ostrza, to była jakaś kpina, przydługie "poważne" sceny (w szczególności scena motywowania ludzi siedzących w barze), no i najpoważniejsze zarzut: Natassia Malthe nie pojawia się w tym wdzianku z plakatu! No, po prostu skandal :P
Rzekłem...
A właśnie, że się pojawiła :P i to 2 razy.
Pierwszy raz jak ten gościu Jej krew swoją oddał, a 2 raz w tej agencji towarzyskiej, jak uwodziła tego ze zgniłymi zębami.
:P!