...aby kręcić takie filmy?
chyba najwięcej idzie na gaże aktorów, bo za zagranie w takiej pomyłce (podobno to film...) powinni dostać po 10 mln. $ każdy, nawet statysta.
nie dotykać nawet 10 metrowym kijem!
Kwestie finansowania filmów wyjaśnia sam Uwe Boll w swoim filmie Postal. Polecam wszystkim zainteresowanym.
Potwierdzam, zapraszam do obejrzenia Postala, tam dowiecie się więcej o sposobach finansowania. ;]
A tak bardziej poważnie, to mam wrażenie że Uwe dzwoni do Stathama: "Jason! Robisz coś w weekend? Bo film kręcę, grill i popijawa na zakończenie". ;)
jak to skąd,albo ma bogatego tatusia,albo wygrał na przekrętach lub po znajomościach proste rączka raczkę trzymie w hoolywood,bo inaczej dawno by go stamtąd wyjebali
Ja słyszałem, że Uwe dostaje dotacje od rządu Niemiec na kręcenie tych swoich gniotów. To się nazywa marnowanie publicznych pieniędzy... Poza tym, podobno chce sfilmować Crysisa... Strach się bać.
To chyba nie całkiem dotacje tylko wykorzystywał lukę w niemieckim prawie. Zmienili je w 2006r. ale dalej chyba jest jakiś sposób na kase.
"Być może to wiecie, ale nie jest łatwo skompletować budżet filmu. W Niemczech mam fundusz ochraniający podatek. Jeśli inwestujesz w Niemczech w film, zasadniczo możesz dostać pięćdziesięcioprocentowy zwrot podatku od rządu." - słowa Uwe Bolla.
Potwierdzam, czytałem gdzieś - już dość dawno temu, więc nie podam źródła ("Nowa Fantastyka" bodajże) - że kinematografia w Niemczech jest właśnie w ten sposób finansowana, tzn. dajesz kasę na film i możesz coś tam odpisać sobie od podatku. Wszyscy są z tego układu zadowoleni, producenci/reżyserzy - mają kasę na film, biznesmeni - ulgi podatkowe. Nie wiem jak wygląda to obecnie, ale w czasie, kiedy czytałem artykuł (nomen omen o "BloodRayne właśnie") było to działaniem całkowicie zamierzonym przez prawodawcę, tzn. nie było mowy o żadnej luce prawnej. Był to (jest?) sposób na finansowanie kultury z funduszy prywatnych.
On wykorzystuje luki w niemieckim prawie podatkowym dzięki któremu zwraca mu się koszty filmu nawet jeśli ten był gówniany więc kiedy film nie zarabia kasy inwestor odpisuje sobie stratę od podatku i oto cały trik.
po 1 mysle ze nie traci na filmach, mnostwo ludzi wie co to uwe boll
wiedza ze film bedzie do bani bo to uwe i wlasnie tego oczekuja
miliony ludzi na calym swiecie to oglada zeby zobaczyc co tym razem spieprzyl, nie zdziwilbym sie gdyby niezle zarabial na tych filmach
wydaje mi sie ze facet wypracowal sobie wlasna marke nieudacznika i tak zbija kase
ludzie wiedza ze to uwe, wiedza ze to 1 z gorszych rezyserow ale i tak ogladaja
mysle ze gdyby krecil lepsze filmy troche to przechodzilyby bez echa i nakrecilby ich niewiele
ale kreci filmy tak zle ze az sa slawne
brawo uwe, potrafisz robic kase na byciu "zlym"
a poza tym ma po swojej stronie dziure w niemieckim prawie wiec chyba nic tego faceta nie powstrzyma