, jak to obejrzałem to myślałem, ze zwymiotuję. Większego dna kinematografii nie widziałem, ale w końcu Uwe Boll sie nie zna na robieniu filmów. Fabuła bardzo słaba, wygląd Rayne też nie najlepszy, akcja bardzo mozolna (gra była bardzo dynamiczna), efekty też były żałosne. Dla mnie ten film jest nieporozumieniem jak każda produkcja tego ughm "reżysera".
Zgadzam się w stu procentach. Strasznie kiepsko wypadł ten film na tle gry, która była naprawdę niezła. Wszystko tu wypadło sztucznie, a już głównie te hektolitry krwi lejące się nawet z małych ran. Ehhh, szkoda gadać. Mogło być coś fajnego, wyszło... jak zwykle :)
Zgadam się z Wami! Szkoda słów i zmarnowanego czasu- ten film to kompletna klapa i porażka! Ciekawe, czy gra też była taka nudna?
'Ciekawe, czy gra też była taka nudna? '
gra była zajebista nie mam pojecia jak można tak zjebać taka dobra gre, niemówiąc jeszcze że historia z gry to nie zupełnie inna niż w filmie, właściwie tylko gre i film łaczy to ten sam tytuł oraz że jest tam pół wampirzyca z ostrzami na nadgarstkach tyle
fim beznadziejny, ale od zmierzchu do switu z zalozenia mial byc filmem klasy b, przy okzazji smiesznym i za taki nalezy go brac
dokładnie beznadzieja gdzie to ma powiązanie z grą czy ten "Reżyser" moze chodz jeden film zrobic dobrze?????? No kurde czy jego zdaniem wystarczy troche krwi i Rayne "zapoznajaca sie biżej" ze zswoim przyjacielem. Fabuła w filmie oddalona od gry i żałosna daję 3 a i to jak dla mnie za dużo