Witam. Zastanawia mnie fakt, czy Wy oceniacie film czy rezysera ?! Przecież Uwe Boll nie należy do tych najlepszych rezyserów, i jak Wy to mowicie "chrzani" kazdy pomysl na film ... Lecz niektórzy przyjęli coś takiego : "Uwe Boll rezysuruje - bedzie kaszana, dam 1/10". A jednak zrobił pare dobrych filmow. Proszę więc - oceniajcie FILM, a nie REZYSERA !
pozdrawiam
Podaj przykład.
Jedyny film Bolla, który nie sprawia mi bólu, to "Postal". Dlatego, że nie zniszczył legendy oryginału;/
"Postal" to akurat nie miał czego niszczyć. Czegoś, co już szura o dno, pogorszyć się raczej nie da.
"inne takie filmy to "Bloodrayne""
O, doprawdy? A niby z jakiej racji? Za bezmózgą fabułę? Za nielogiczny i chaotyczny scenariusz? Za nędzne "efekty specjalne"? Za drętwą grę Kristanny Loken? Za walki, które albo usypiają ze względu na swoją ślamazarność (zwłaszcza w porównaniu do tych z gry), albo wzbudzają wybuch śmiechu swoim idiotyzmem?
"Wyspa Cienia ?"
ŁOMOT! - przepraszam, mdleję przy czytaniu takich głodnych kawałków, czemu naturalnie towarzyszy bolesny i głośny upadek.
A w TYM filmie co jest pozytywnego? W tej kupie łajna, która z góry na dół jest zrobiona fatalnie i od początku do końca poraża głupotą, prymitywizmem i bezsensem?
Nie obchodzi mnie reżyser i powiem ci że gdy słyszę że Uwe Boll nakręcił następny film na podstawie gry to naprawdę z chęcią go oglądam, co innego jednak że te filmy mi się nie podobają. BloodRayne jest według mnie po prostu okropny, nudny, przewidywalny i kompletnie hańbi tę grę. Filmy bazujące na grach ciągną mnie bardzo do siebie bo kocham gry video, a że z natury są one słabe to już inna bajka. Jedyne co ratuje ten film to obsada...dzięki niej dałem temu tworowi 2/10 - to chyba najniższa moja ocena na FilmWebie.