Są filmy, które tylko marnują poświęcony im czas. I "Bloodrayne" zdecydowanie się do nich zalicza. Takiej bajeczki już dawno nie widziałem. Nie mogę powiedzieć o nim niemal nic dobrego. Durnota do kwadratu, na którą składają się kiepska fabuła i beznadziejne aktorstwo. Moja ocena to 1,5/10 - te półtora to za nawet pomysłowe momenty, gdzie bryzgała krew. Ale to wszystko, bo ogólnie jest jak w temacie - lepiej pójść w tym czasie skopać ogródek i uszczęśliwić rodzinę, bo to będzie pożyteczniej spędzony czas :).