Zastanawiam się, czy tej film jest o schyłku miłości, czy o przemożnej tęsknocie za nią.
A może o upadku związku, który nie rodzi się z miłości, ale z marzenia i ze strachu przed samotnością.
Tu nie ma winnych, są tylko przegrani...
Właśnie, też zastanawiałam się o czym jest ten film i przez to nie oceniłam go wysoko. Jakaś gmatwanina smutnych historii, nie do końca umiem określić puentę i to mnie zirytowało ;-)
Pozdrawiam!
Film jest autopsją rozpadu małżeństwa, coś co znamy ze statystyk, pustych fraz, coś do czego w świecie botoksu i tańca z gwiazdami, podchodzimy formalnie, bez większej refleksji.
Tu możemy poczuć i zrozumieć czym jest naprawdę, jak mocno dotyka, rozwala wszystkich dookoła, głównie dziecko, w którym zostawi trwały ślad i położy się cieniem na całym jego przyszłym życiu.
Film ma chwilami dość gęsty klimat i rzeczywiście trudno wykryć jakąś określoną puentę, co jest zaletą tej produkcji. Wartościowy seans.b
Jak dla mnie bardzo poruszający. Daje mi takie odczucie, że miłość jest etapem w życiu, który przemierzamy z pewną osobą i później się rozstajemy. Życie zbudowane jest z kilku takich etapów. Jedna miłość odchodzi żeby mogła ją zastąpić inna.