7,3 88 tys. ocen
7,3 10 1 88095
7,6 41 krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

Zapewne po kilku latach zbiła sobie rachunek sumienia,spojrzał wstecz.....
Dean był przeciętnym ,nieogolonym alkoholikiem bez ambicji bez pasji bez pozycji i jakichkolwiek perspektyw,taka chodząca "męczy buła"
Ona niegdyś piękność,przyszła Pani doktor został z niczym bez szkoły z małym domkiem 2 h od miasta....to frustrujące i rujnujące "miłość"....o ile można dyskutować o jej istnieniu:)
Film o tym jak codzienność "zabija"

ocenił(a) film na 9
mistek85

Tak, może nie był najlepszą "partią", ale darzył ją wielkim uczuciem. Jej na początku było z nim dobrze, mam wrażenie że nigdy go nie kochała. Niespokojny duch, trudny charakter, więc co po jej urodzie i ambicjach skoro nie potrafi być szczęśliwa sama ze sobą.

milciala

Moim zdaniem go kochała,choć każdy kocha na swój sposób i każdy zna jej inna definicję...
Miłość nie jest wieczna.

mistek85

To w Twoją myśl - wyrządzajmy krzywdę swoim dzieciom, byle tylko nam było dobrze? Niestety - rodzina, małżeństwo to nie lata miłości nastolatków, za pieniądze rodziców myślących o seksie niemalże w każdej pozycji i miejscu. Piszesz zapewne z perspektywy własnego "ja", co też nie dziwi - ale ja napiszę, bez bronienia jakiejkolwiek ze stron - Dean był osobą darzącą ją uczuciem. Widać to było od samego początku. Wiele poświęcił dla rodziny myśląc, że Cindy go też kochała. Pomylił się. Wielka szkoda dla niego, że związał się z osobą, która nie była dla niego. Tak, w tę stronę, nie odwrotnie. Co Cindy zrobiła dla niego? Zobaczyła "próbę" naprawienia jej błędów z młodości - ot, kochający ją typek, który ślepo jej wierzy, może pomóc jej w dorosłym życiu. Napisałaś o planach pani doktor itd., nie wiem jak to odbierać - prawdę powiedziawszy jej plany nie wynikały z obrazu, tylko ze słów jej i jej rodziców, strasznie konserwatywnych (chyba). Właśnie - skąd jej wyzwolenie seksualne, w wieku 13 lat pierwszy stosunek, 20 partnerów itd.? To nie jest dziwne, że tak błyskotliwa osoba, jak ona, praktycznie puszcza się na lewo i prawo?

Co do samego filmu - naprawdę dobry. Dylematy, w tym "łatwość" aborcji - coś wspaniałego. Właśnie tak powinno się edukować dzieci, a nie rzucać na lewo i prawo "prawem do aborcji". To nie jest decyzja "zjeść jajecznicę czy kanapki na śniadanie?". W tym obrazie mogliśmy zobaczyć cały dramat kobiety. Od warstwy technicznej również kosi z nóg - zdjęcia, aktorstwo, muzyka.

Już dawno się tak nie rozlałem emocjonalnie w środku. Niestety, życiowy film.:)

nicco16

może bez tego "moralizującego" tonu! Za daleko wyciągasz swoje wnioski....
Ty masz swoja definicję związku,każdy ma inną.
Ja sądzę,że człowiek nie powinien być nieszczęśliwy i do niczego zmuszany w imię czegokolwiek....(układów,tradycji,dziecka,presji otoczenia itp.)
Dean dla mnie był kolesiem z którym nigdy bym być nie mogła....."piwko przed praca po pracy" to dla mnie ohydne być z życiową niedorajdą.
Cindy wiążąc się z nim popełniła błąd,i miał prawo go naprawić.
Ich związek małżeński niestety był decyzją pod wpływem oczywistej chwili.
On nigdy nie byłby z nią szczęśliwy a ona z nim-dla mnie to proste.....rozstanie było koniecznością.

mistek85

Koniecznością było zastanowienie się nad własnym ja, a nie wciąganie w to niewinnego człowieka pracującego ciężko na życie, chcącego jej dobra. Piwko przed pracą sprawia wydźwięk obrzydzenia, a bzykanie się z wieloma facetami od 13 roku życia nie? Nie bronię Deana, piszę tylko jak to wyglądało, a to różnica.
Dlatego własnie pojęcie rodzina, to nie przelotna miłość na stacji benzynowej, a poważnie, wielogodzinne rozmowy z samym sobą. Dziecko w tym przypadku było pretekstem do związania się z Deanem - czy to samo w sobie nie jest bestialskie?

ocenił(a) film na 8
nicco16

popieram nicco16. Czytając posty innych osób zastanawiałem się czy ten film ktoś rozumie w taki sam sposób jak ja i udało się znaleźć, ale to też nie jest nic złego jak ktoś rozumie ten film inaczej. Pokazuje to bardziej wartościowość tego filmu i sposób w jaki patrzymy na świat. Jednym potrzebna jest kariera drugim rodzina i każdy ma swoją hierarchie wartości i to dlatego jedni uważają że Dean jest zły a drudzy że Cindy. Według mnie w tym filmie nie ma złej osoby tylko są ludzie z swoimi wadami.

pawelrumel

podoba mi się Twoja wypowiedź.

nicco16

można sobie zadać pytanie kto kogo wykorzystał....
Cindy ,która szukała opiekuna czy Dean wiedzący ,że będzie go potrzebować mimo,że wie ,ze ona nie kocha go (aż tak bardzo).Jest gotowy się poświęcić,tylko po to by z nim była na zawsze,by mieć ją dla siebie.
Moim zdaniem Cindy dobrze zrobiła kończąc ten zakłamany związek. Oglądając film zapewne większą sympatię rodzi Dean początkowo szaleńczo zakochany,później zabiegający na swój sposób o względy Cindy....
Jednak patrząc na Deana widzimy,ze nie jest idealny.Jedno jest pewne nie można człowieka zmusić do miłości.Cindy dobrze zrobiła podejmując decyzję o rozstaniu.