7,3 88 tys. ocen
7,3 10 1 88095
7,6 41 krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

Kawał porządnego, a przy tym dojrzałego kina - całkowicie wbrew popelinie, którą wciska Hollywood. Szczery i prawdziwy obraz narodzin miłości oraz jej zaniku. Co najważniejsze - poparty świetną grą aktorską. Michelle Williams i Ryan Gosling w pełni przekonujący, praktycznie bez cienia fałszu. W szczególności Gosling daje popis - jego postać "wówczas" i "dziś" to dwie różne postaci, oddzielone od siebie tymi latami, których na ekranie nie widzimy. Widać je za to w drobnych gestach, w jego spojrzeniach - naprawdę mi zaimponował. No i to jak wykonuje "You always hurt the ones you love" - urocze. Ktoś porównał już na tym forum ów tytuł do "500 dni miłości" i muszę przyznać, że coś jest na rzeczy. Z tą różnicą, że tamten był zdecydowanie lżejszy, bardziej, powiedzmy, frywolny. "BV" to w pierwszej kolejności dramat, ale pozbawiony tanich sztuczek, żaden wyciskacz łez, po prostu świetnie zrobione kino.

Caligula

no i masz racje:)

ocenił(a) film na 8
Caligula

ten film kocha się przede wszystkim za realność i życiowość :)

ocenił(a) film na 9
Caligula

Wg was Cindy sypiała z tym lekarzem? Dlatego tak agresywna była jak pijany Dean przyszedł do jej pracy? Bo ja tak to odebrałem. Tak samo jak rozmowa ze swoim eks w sklepie i pytanie o to czy jest wierna... nie wiem czy traktować to jako prowokacja ze strony jej eks czy może odebrane przez Cindy jako informacja, że może on 'coś' wie... Po obejrzeniu tak siedzę i się zastanawiam widząc wiele scen z tego filmu w swoich własnych doświadczeniach. Dla mnie film rewelacja.

ocenił(a) film na 8
karel83

Nie, nie sypiała z tym doktorem. Zwróć uwagę na scenę, w której lekarz proponuje jej aby przeniosła się do miasta w którym był ten szpital, a na weekendy wracała do domu. Informuję ją, że nie ma się martwić o to, że będzie sama, bo on się nią "zaopiekuje". Wtedy też Cindy dowiaduje się, że wcale nie chodziło o awans zawodowy, a po prostu była obiektem pożądania.

Co do ex, to on tylko "rzucił" tym hasłem, myślał, że może coś ugra.

ocenił(a) film na 9
me_and_me

No właśnie ta opieka mnie zastanawiała. Przecież wiedział, że ona ma męża a tutaj z taką propozycją wyskoczył... z tym wyskakiwaniem razem na miasto. Tutaj nie mam pewności.

a z tym ex to faktycznie. Późniejsza rozmowa w samochodzie z Dean'em zdaje się potwierdzać to co piszesz :)

ocenił(a) film na 8
karel83

Sam/Sama widzisz doktor proponował jej romans. Po zaskoczeniu Cindy można wnioskować, że do niego nie doszło, choć nigdy nie wiadomo, co było później.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
karel83

Karel pamiętaj, że bohaterka to kobietą ;) seks może w ogóle nie mieć znaczenia. Istnieje szansa, że nawet nie wpadła na to, żeby o romansie pomyśleć. Dla mnie jako kobiety bardziej prawdopodobna jest wersja, że kobieta tak zniechęcona jak bohaterka nie ma ochoty sypiać z nikim, ani wdawać się w żadne związki, a po prostu mieć spokój. ;)

Ja jednak do końca nie kupuję tej historii, jest za słodka. Ci państwo sprawiają wrażenie kochających się i szanujących nawet w momencie rozstania. Widziałam parę rozwodów i to tak nie wyglądało, nie mówię, że od razu się zdradzali albo ze sobą bili... ale ten sposób mówienia. Bohaterowie filmu mówią do siebie, jak osoby, które się kochają... a tacy ludzie się nie rozstają. Jak pewnie wielu oglądających czekałam na jakiś moment kulminacyjny, jakiś początek końca, to nie musi być coś dramatycznego, ale choćby jakieś słowa świadczące, że coś pękło. To co krzyczy Cindy, że jej uczucie się wypaliło mnie nie zadowala, nic nie wyjaśnia. To już tylko efekt, tylko właśnie nie wiadomo czego.

ocenił(a) film na 9
Zapiekanka

Dziwna ta cała scena podczas wyznania Cindy i faktycznego ich końca, gdy Dean rzucił obrączką a później rozpaczliwie jej zaczął szukać w trawie... i to jak Cindy mu pomagała w tym jednak... Ona mu chyba bardziej współczuła tej jego miłości do niej. Jego słowa z początku filmu o miłości od pierwszego wejrzenia. On w to chyba uwierzył. Jego wiara jednak okazała się niewystarczająca. Ich miłość zniszczyła monotonia codzienności. Posiadanie dziecka i związane z tym obowiązki. Zbytni pośpiech w nawiązaniu relacji między nimi gdy się poznali. Fascynacja jego nią i chęć ucieczki Cindy od byłego okazało się niewystarczającym fundamentem dla ich związku. Dean zdecydowanie za duży romantyk. Cindy z rodziny tyranizowanej przez ojca. Wystraszona. Chyba sama do końca niewiedząca czego chce od życia.
się rozpisałem bez ładu i składu ;/

ocenił(a) film na 8
karel83

Całkiem niezła interpretacja, chociaż ja myślę, że akurat Dean była bardzo zadowolony z dziecka i tej codzienności. Tylko jakby do Cindy miał pretensje, że ona ... no właśnie, nie ma takich uczuć jak on.

ocenił(a) film na 10
Zapiekanka

Dokładnie. Dean chciał codzienności (ich rozmowa w motelu) - być mężem i ojcem. Ona? Nie wiem dlaczego? Bardziej ambitna? Nieeee to nie o ambicje chodzi. Z tyranizowanej rodziny? Chyba tak - nie nauczona miłości, do tej pory nie rozumie dlaczego tak nienawidziła Deana, kurde facet ojcował nie swojemu dziecku, kochał ją nad zycie, chyba trochę sympatii mu się należało... wyrzucił obrączkę po czym jej szukał, bo nadal chciał ratować tę rodzinę, kochał Cindy i Frankie, niestety film kończy się rozstaniem... chyba dlatego, że każde myślało o czymś innym. Dla niego spełnieniem była właśnie taka codzienność, a ona pytała: dlaczego nie marzysz o czymś więcej?

ocenił(a) film na 10
koraarok

Sorry za literówki i interpunkcję.

ocenił(a) film na 8
karel83

Wszyscy mężczyźni oceniają postać Cindy jako tą , która zniszczyła "piękny " związek. Co w tym złego , że chciała więcej? Oglądanie męża z rana z butelką piwa w ręku nie jest szczytem marzeń. Taki widok może skutecznie wyleczyć z miłości rozsądną kobietę. A to,że nie potrafiła z nim o tym szczerze porozmawiać? Życie...

ocenił(a) film na 9
Martek86

Zawsze zastanawiałem się co to jest to "coś więcej"? Czegoś więcej można ciągle szukać i nigdy nie odnaleźć. Serio to że pije piwo z rana jest jedynym argumentem przeciw? Serio ale nie zauważyłem aby w jakikolwiek sposób ją tym krzywdził. Nie bił jej. Nie okłamywał. Nie krzywdził w żaden sposób. Takie mam wrażenie.

ocenił(a) film na 8
karel83

Nie wiem jak Ci to najprościej wyjaśnić.. hmm... Zapytam w ten sposób, gdybyś poznał kobietę i wiedziałbyś , że jest mądra, bystra i błyskotliwa , a z dnia na dzień zmieniłaby się w pijącą codziennie drinki, zalegającą na kanapie i handlującą burakami na bazarze babę, nie motywowałbyś jej aby coś zmieniła? Żeby aspirowała do tego czegoś więcej?
Czasami już tak jest , że ludzie się wiążą , zakochują się w sobie , a potem zdają sobie sprawę , że nie wiele ich łączy. To jest temat rzeka i moglibyśmy dyskutować do rana. Zbyt dużo myśli kłębi się w mojej głowie, abym mogła je tu wszystkie przekazać . To wszystko po prostu wcale nie jest takie oczywiste...

ocenił(a) film na 9
Martek86

Jeśli jest mądra, bystra i błyskotliwa to raczej nie piłaby drinków na kanapie handlując burakami. Zresztą Dean nie był typem lenia ani pijaka. Nie idealizuje go ale nie dostrzegam w nim cech i zachowania, które dyskwalifikowałyby go jako partnera. Troszczył się o dziecko, kochał żonę, nawet na swój sposób starał się być romantykiem. Związek się rozpadł po prostu. Dopisywanie do tego teorii, że to wina leniwego pijanego męża to przesada chyba... Myślę, że Cindy była zawiedziona swoim życiem i niedojrzała do związku gdy się poznali... a "ofiarami" tego stali się zarówno Dean jak i ich córka. Niestety.

ocenił(a) film na 8
karel83

Dokładnie, Cindy była najzwyczajniej zawiedziona . Mieli różne wyobrażenie o życiu. Zbyt mało w filmie jest faktów, aby poznać prawdziwy powód ich rozstania( bardzo wiele rzeczy jest nie jasnych ) . pzdr

ocenił(a) film na 10
Martek86

Myślę, że napicie się po ciężkim dniu pracy nie jest czymś nienormalnym;) Napicie, nie upicie. Denerwował mnie w Cindy ten brak pokory i jakiejkolwiek wdzięczności, że Dean w ogóle z nią jest - święta to ona nie była. Na litość boską! Kochał jej dziecko nad życie, a ona temu dziecku zabrała ojca bo jej się nie podobała mało ambitna praca Deana? Dla mnie to jest nierealistyczne podejście do życia. To był chyba tylko głupi argument, myślę, że nigdy go nie kochała. Zaszła w ciążę, a on ją przygarnął - to ją w nim porwało. I tyle. Nie jestem facetem, a też uważam, że była zwyczajnie głupia i samolubna. Ich rozmowa w hotelu przy posiłku idealnie obrazuje jakie oboje mieli podejście do życia: zarabiał na swoją ukochaną rodzinę i tym się cieszył, a ona chciała "czegoś więcej", żeby był ambitny? żeby śpiewał? on jej odpowiedział, że nie chce bo już ma to czego chciał - żonę i córkę. Nie porównywałabym jego celu życiowego z babą handlującą burakami.

ocenił(a) film na 8
koraarok

Obejrzałam film jeszcze raz i moim zdaniem wszystko sprowadza się do tego , że ich oczekiwania wobec życia były skrajne inne. Dean znalazł szczęście w małżeństwie, a Cindy chciała zawsze czegoś innego. Chciała studiować, zostać lekarką , a wszystko skomplikowało się przez niechcianą ciążę. Postanowiła urodzić, kosztem swoich marzeń i pragnień. Szkoda ,że w tym wszystkim zapomniała o mężczyźnie , który kochał ją nad życie ...

ocenił(a) film na 10
Martek86

Dokładnie. A mnie, jako widza, jej egoistyczne podejście do życia zwyczajnie wkurza. Abstrahując - bardzo dobry film.

ocenił(a) film na 8
koraarok

Bardzo dobry :) Pomimo,że słabo znoszę takie "prawdziwe " filmy.