Uważam że scenariusz zasługuje na uznanie, jednak sposób w jaki postacie zostały odegrane w
ogóle ale to w ogóle mnie nie poruszył. Jestem typowym płaczkiem - i myślałam że uronie
chociaż łezkę, jednak jedynie prawidłowo zagraną osobą była rola tej małej dziewczynki -
Frankie - ona jedyna wydusiła ze mnie emocje. Blue Valentine - zmarnowane 1:52 h, za
scenariusz daję 6/10