jak to czytam to zastanawiam się czy my na pewno oglądaliśmy ten sam film??? gościu, on próbował przepraszać Cindy bo dla niego życie było wystarczające, nie miał za grosz ambicji, żeby rozwijać siebie i swój związek. Poprzestał na tym co miał. Cindy "jest
wobec męża wulgarna"? To że nie chce się z nim bzykać to nie znaczy, że jest wulgarna albo, że go nie kocha. Ona ma dość rutyny w swoim związku, nie chciała wyjeżdżać na weekend za miasto skoro dwie godziny zajmuje jej dojechanie na rano do pracy, a Dean ma to w dupie, myśli tylko o sobie i swoim ptaszku. Nie liczył się z jej zdaniem. Wyrozumiały mąż szanuje zdanie żony. obydwoje zupełnie czego innego oczekuja od życia i nie potrafia sie w swoim zwiazku porozumieć i zgrać.

Może masz rację, ale moim zdaniem obydwoje mają po części winę. Dlaczego dla dobra córki choć on ją przepraszał i błagał żeby z nim została mimo to chciała się z nim rozwieść? On nawet ją nie uderzył, nawet gdy go do tego prowokowała gdy mówiła :"Uderz minie" gdy uprawiali seks. On był twoim zdaniem egoistą, a ona jeszcze większą. Pozdrawiam.