7,3 88 tys. ocen
7,3 10 1 88095
7,6 41 krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

polecam zamiast tych lukrowanych, różowych, romantycznych obejrzeć też czasami właśnie taką gorzką niebieską...

Film przedstawia nam niezwykle intymny portret rozpadu związku, a do tego ukazany w nadzwyczaj realistyczny sposób, bez zbędnych fajerwerków (poza tymi na końcu :)).
Najbardziej podobała mi się rozmowa w motelu podczas posiłku, można by powiedzieć że poniekąd daje nam odpowiedź dlaczego w ich związku stało się tak a nie inaczej


"- Mam pracę, więc mogę to robić.
- Szkoda, że musisz rano pić, żeby do niej iść.
- To praca, w której mogę napić się z rana.
- Co za luksus...
- Wstaję, piję piwko, idę do roboty,
- maluję komuś dom, ktoś się cieszy,
- wracam do domu, do ciebie...
- Żyć, nie umierać.
- to ci wystarcza?
- A czemu nie?
- Masz taki potencjał. Robię, co mogę.
- A muszę zarabiać na swoim potencjale?
- Nie o to chodzi. Nie brakuje ci tego?
- Co to znaczy "potencjał"?
- Potencjał do czego?
- Żeby co robić?
- Dlatego tak rzadko rozmawiamy na poważnie...
- bo zawsze odbierasz wszystko, co mówię, zupełnie inaczej."

chociaż jak już ktoś wcześniej wspomniał w tym filmie zupełnie niepotrzebne jest doszukiwanie się win jednej ze stron, zaryzykuje też stwierdzeniem że gdyby reżyser chciał nam dokładnie przedstawiać po której stronie leży wina to film straciłby sporo na swoim uroku, a takie niedopowiedzenia dodają smaku

W tym filmie najbardziej ujęło mnie chyba to w jaki sposób została ukazana ta historia i jej taka "stonowana emocjonalna dramaturgia" oraz bardzo realistyczne przedstawienie natury ludzkich zachowań.

patryk_aka_sunriser

trafne uwagi, z którymi trzeba się zgodzić. a jeśli ktoś obwinia jedną ze stron, to oznacza, wg Ciebie, że nie zrozumiał intencji? film jest ciekawy do interpretacji i, w mojej opinii, każdy ma prawo odebrać go tak, jak Ty, a z drugiej strony możne kogoś obwiniać. ; - )

ocenił(a) film na 9
nicco16

"a jeśli ktoś obwinia jedną ze stron, to oznacza, wg Ciebie, że nie zrozumiał intencji?"
nie, absolutnie tak nie uważam bo przecież każdy ma prawo do własnej interpretacji, jednak uważam że w tym akurat przypadku takie doszukiwanie się win wcale nie jest najistotniejszym problemem w tym filmie, mamy tu zaś pokazany w bardzo intymny i naturalny sposób rozpad tego związku, do tego świetnie wkomponowane retrospekcje które wcale nie przeszkadzają w odbiorze całości
ps. jeśli już miałbym się doszukiwać winy czyjejś ze stron to chyba jednak uważałbym że więcej winy miała Cindy, chociażby patrząc tu na sposób jej podejścia do spraw zawodowych, czyli kariery jej męża co można wywnioskować chociażby z tej rozmowy którą zamieściłem wyżej

patryk_aka_sunriser

Właśnie jestem po rozmowach z kilkoma dziewczynami o tym filmie i moje przypuszczenia się sprawdziły. Faceci w większości obwiniają Cindy, kobiety Deana (jak już obwiniają) : D