...ale nie było ładniejszej aktorki, skoro mieliśmy uwierzyć w ideał urody?..... Chyba, że to jakaś sztuka nowoczesna, której z zasady nie rozumiem.
Deva ma urodę posągowej bogini a Celeste sympatycznej greckiej wieśniaczki z winnicy pod Tesalonikami.
Nie zgadzam się. Była piękna. Usta pełne, niosące ukojenie i zachwyt. Piękne oczy pełne rozmaitych emocji. Nos jak u polskiej influ po wizycie w Turcji tylko naturalny. Jest to idealne ucieleśnienie Neapolu, nie wiem jak możesz tego nie czuć, ale pewnie Ola Ciupa się bardziej podoba……
Nie musisz, każdy ma swoje preferencje, a Ola Ciupa u mnie nawet na sesję TFP by się nie załapała (jestem fotografem).
To nie są preferencje. Tylko albo się to ma albo nie. Celeste zrobiła świetną robotę. Można się przyczepić do wszystkiego, ale akurat do niej nie można w tym filmie. Jak mój Brianek będzie miał komunię to się odezwę jak będę potrzebował dronki do pierdzenia w powietrzu nad gośćmi.
Obawiam się, że Cię na mnie nie stać. Zresztą nie fotografuję imprez okolicznościowych. Bez odbioru.
Obawiam się. że jednak stać. Zawsze ktoś zakłada, że ma do czynienia z kimś gorszym albo biedniejszym. Mnie stać na człowieka trzymającego aparat. Co więcej stać mnie również na to by być szczęśliwym i nie wyrzucać swoich żali co do urody aktorki, bo się komuś piersi albo twarz nie podobała.
On pracuje tylko dla Vogue Paris. Stąd ten wysublimowany gust, wysokie ceny i uważanie wszystkich za biedaków xd
Publikacje w Vogue są akurat zazwyczaj za free bo samą publikację uważa się za wyróżnienie dla fotografa. Imprez okolicznościowych nie fotografuję zwłaszcza komunii Brajanków z protekcjonalnymi tatusiami, którzy uważają, że mają prawo narzucać innym swoje zdanie.
Ty sfrustrowana pasz czu rzyco nadal tylko krytykujesz piękne kobiety w filmach, co za D N O.. to jakieś głębokie kompleksy i ciągle, nieudane próby dowartościowania sie. gdybyś nie była takim pus ta K iem, w dodatku ślepym, i skupiałabyś się na czymś innym niż tylko niewątpliwie ewidentna uroda głównej bohaterki, to może coś byś z tego filmu zrozumiała, ale czego spodziewać się po takiej jadowitej pros taczce… ani obiektywności, ani zrozumienia o czym film był, tylko oczernianie aktorki. jesteś kosz ma rem, przyrzekam…
Nie prawda. Zresztą ja akurat muszę oceniać urodę a bardziej wizualną predyspozycję kobiet także zawodowo.
Tu nie chodzi o to, żeby wybrać do tej roli nie wiadomo kogo, bo zawsze będzie dyskusja i zawsze jednym się ten wybór spodoba, a innym nie. Odwieczna zasada mówi, że rolę króla odgrywa jego dwór, a nie on sam, i tak samo jest tutaj – Partenope może się podobać lub nie, ale dookoła niej są głównie starzy mężczyźni i kobiety, młodzi mężczyźni są nijacy, a młode kobiety nie są tak ładne ani mądre, jak ona. Na ich tle Partenope jest rzeczywiście istotą z innego świata, mimo że jest z krwi i kości. Najmocniej widać to w scenie wielkie fuzji – w centrum sceny są nastolatkowie, więc przecież też powinni być młodzi i piękni, a wcale tak nie jest; sama Partenope w tej scenie mocno się wyróżnia od reszty ludzi i aurą, i fizycznością, ale też emocjonalnością. I tak jest z grubsza przez cały film.