Nie rozumiem nawiązań do Neapolu, bo nie znam historii tego miasta - od lat 50-tych do dnia dzisiejszego. Wiem jedynie, że w Neapolu jest dużo śmieci. Co do filmu: główna bohaterka jest nudną, piękną dziołchą. Okazuje się bardzo mądra antropologicznie . Lubi seks. Uwodzi nawet własnego brata, który (podobno) przez nią popełnia samobó∆a. Współczuję jej w sumie. Film oglądałam na 2x, nie dało się za pierwszym razem całego, a mam 45 lat.
Rozumiem, że możesz mieć takie odczucia, ale ja mam inne spojrzenie na ten film. Wydaje mi się, że główna bohaterka nie jest nudna – jej życie pokazane jest spokojnie i zwyczajnie, żebyśmy mogli lepiej wczuć się w to, co przeżywa. Dla mnie to właśnie jej codzienność i emocje są najciekawsze.
Nie odebrałam tego filmu jako szukającego skandalu. Temat seksualności, nawet tej trudnej i zakazanej, został tu pokazany odważnie, ale bez wulgarności. Mam wrażenie, że chodziło o pokazanie, jak skomplikowane są ludzkie uczucia, a nie tylko o szokowanie widza.
Podoba mi się też, jak pokazano Neapol – to miasto nie jest tylko tłem, ale prawie bohaterem tej historii. Dzięki temu film mówi nie tylko o dorastaniu i samotności, ale też o tym, jak bardzo miejsce, w którym żyjemy, wpływa na naszą tożsamość.