Film dobry, ale nie rewelacyjny. To co najbardziej razi to że policjanci i gangi meksykańskie latają sobie po ulicy z kamerami w ręku. To że jeszcze ci policjanci coś tam kamerowali to mogę zrozumieć, ale podczas ostatniej sceny kiedy jest ta strzelanina z policjantami to babka z gangu trzyma kamerę, na h*j jej ta kamera podczas takiej sieki. Druga sprawa to wychodzi że w całej tej okolicy jedynymi policjantami to było dwóch głównych bohaterów, tylko oni łapali przestępców, ratowali dzieci z płonącego domu czy wreszcie odnaleźli melinę gangu. Reszta się tylko przypatrywała. Tak jak napisałem film dobry, ale jaj nie urywa. To ze zakończył się tragicznie nie znaczy że wszyscy mają piać z zachwytu. Podobnych filmów była masa, a ten niczym szczególnym oprócz kręcenia z tzw. ręki się nie wyróżnia. Zaskoczony jestem aż tak wysoką oceną na filmwebie, myślałem że film mnie czymś zaskoczy ale się nie doczekałem.
~~~~Spoiler~~~~
A może jednak widzów zaskoczył... brakiem happy endu? Mnie tak.
Ja motyw kamery, powiedzmy olałem. Nie dociekałem czy coś jest kręcone z kamery w ręku, czy z kosmosu. Nawet jakby wszystkie postaci tego filmu miały kamery w ręku, to też bym to olał. Taki motyw dziwny tego filmu. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebny i bezsensowny, więc go kompletnie zignorowałem.
Ale mnie z kolei dziwiła ich ucieczka pod koniec filmu. Czemu nie wsiedli do samochodu, którego kierowcę zastrzelił Gylenhaal (gra Briana Taylora) lecz uciekali pieszo?