W pewnych momentach wydawało mi się, że reżyser przyśpiesza akcję, żeby szybciej skończyć. Tak jak w trakcie akcji, posiłki pojawiały się szybko, tak pod koniec zaskutkowało to masakrą. Doliczając się, to były dwa fajne momenty w filmie. No 3 - łącznie z tańcem. A Jake jest lepszy w innych produkcjach.
!SPOILER! Arcydziełem z pewnością nie jest. Ja dałem ocenę 4, można zawiesić oko ale tylko ze względu na kilka scen i sposób w jaki film został nakręcony (choć efekt "amatorskiego nagrania" i tak nie powala) . W zasadzie od początku można domyśleć się zakończenia (2 partnerów, jeden singiel a drugi żonaty i dzieciaty - który zginie w amerykańskim filmie?). I to przybijanie żółwika po zastrzeleniu bandytów... Btw, po co kuli zastrzelonych już gości? :)
Masz rację :) Pozostaje nam tylko czekać na coś lepszego. Ja jeszcze oceny nie dałem, bo zastanawiam się między 5 a 6. Ale to tylko ze względu na profesjonalizm Jake`a. A ten efekt "amatorskiego nagrania" - jak to nazwałeś - to czasami wkurzał...
5/5. Nóż w oku? W porządku. Ludzie przeżywali z różnymi rzeczami wbitymi w czaszkę. Ale scena w tym hallu, gdzie biegli pod ostrzałem 3 karabinów maszynowych i kulkę dostała tylko krótkofalówka i dłoń jednego z nich? Już wtedy powinni zginąć. Perfekcyjna zasadzka, a ci nawiali. No błagam. Ale np. przy kawale z tym śpiącym z wyciągniętą ręką i pianką do golenia – dobre!
przy całej górze złomu który powstaje o lat, od jakiś superbohaterskich sieczek dla nastolatków po przewidywalne dramaty made in usa czy nawet poland, ten film wypada naprawdę znakomicie i jeszcze 10 czy 20 lat temu uważany byłby za wybitny a dziś może nawet za kultowy. niestety dziś to najczęściej wspomniany złom dostaje bardzo wysokie oceny. więc warto dla odświeżenia pamięci tych co troszkę posnęli a i dla małego wstrząsu, dać takim filmom jak End Of Watch więcej kredytu. bo dziecinna konkurencja i tak ma za dużo.