Więc, jak mniemam większości widzów film się podoba, dlatego chce postawić dobre argumenty na
moją ocenę, żebyście mnie nie zjedli.
1. Film jest schematyczny i przewidywalny, nie mniej jednak trzeba mieć pojęcie o kinematografii
trochę i obejrzeć pierdyl**rd filmów tak jak ja, żeby to zauważyć.
2. Absurdalne zmartwychwstanie jednego z owych panów (CHYBA!!!) - bo przecież w przypadku tej
krwistej szlamy na ustach mamy krwotok wewnętrzny albo zewnętrzny, prawda? No a w owym
przypadku on tam trochę leżał to... hmm .... dobra załóżmy że cud się zdarzył i przeżył. Ale potem dwa
dni później na pogrzebie był? (zakładamy że do 7 dni go pochowali).... no nie bardzo.
3. 3/4 filmu... goście jeżdżą i pierd*lą głupoty - ok. Jeśli oglądaliście po angielsku tak jak ja to mogło
wam się rzucić w oczy nadmierne używanie wulgaryzmów i słów "dude, bro, partner" - wnioskuję, że
po obejrzeniu wielu filmów i przeczytaniu WIEEELU artykułów, że ilość owego słownictwa jest mocno
przesadzona, jeśli chodzi o prawdziwych policjantów LAPD - no chyba, że Ci dwaj to jakieś
odosobnione jednostki, wtedy ok.
4.Reżyser trochę nam słabo przedstawił oryginalność postaci, przez co śmierć jednego z nich nie
wydała mi się jakimś wielkim szokiem.
5. Retrospekcja na końcu wydaje mi się trochę zbędna, ale nie jest to twardy argument tylko bardziej
subiektywne spostrzeżenie.
6.Wielcy źli Latynosi - BYŁO!!! Wiele razy było, mógł to chociaż przedstawić twórca w jakiś
oryginalny sposób... eh.
7.Do kamery też się doczepię... tu nie chodzi o alternatywę, tylko o niższy koszt produkcji i większe
zyski :) Poczytajcie o budżecie owej produkcji, sama kamerka "z rąsi" nie drażnij mnie, wiec spoko.
Ogólnie jak dla mnie, osoby która widziała i analizowała wiele, to kiepski film. Jednak nie sposób dać
mu notę poniżej 5 w skali światowej, bo tragedii nie ma. Podobało mi się parę elementów, jednak tak
jak wyżej piszę dla mnie kiepski, ale i tak ukłon w stronę twórców - zawsze szanuje czyiś wysiłek :))
Pozdrawiam.