generalna ocena na filmwebie zawyżona. Cięzko się ogląda przez to, że film zrobiony na ala dokument. Główny bohater ma kamerke, gangi tez maja, złodzieje itp, tez z kamerą latają.
Tylko po to zeby każda scena była nagrywana przez jakąś kamere. przez to niektóre sceny sa sztuczne i na siłę. Sama historia naciagana, daje 6/10 bo głównych bohaterów idzie polubic i przy filmie sie nie zasypia
Ocena w/g mnie zawyżona.Te latające kamerki są czasem nie do wytrzymania -to jakaś moda ? może po to aby podbić autentyczność filmu ? a może aby zwiększyć dynamikę akcji ? W każdym razie ja
nie trawię tej metody filmowania i popieram wpis kol."gemoxx"
Taki sposób kręcenia rzeczywiście może czasem irytować, ale wg mnie nieźle się sprawdziła. Ocena wg mnie jest odpowiednia (choć to oczywiście kwestia gustu). Dla mnie fantasytcznie sprawdzili się odtwórcy głównych ról - mimo fabularnych "przegięć" film świetnie się ogląda właśnie dzięki "chemii" między nimi. To jest dla mnie element, który wynosi "End of watch" ponad przeciętność.
generalna cena na filmwebie odpowiednia.
Mam duży szacunek do ludzi, którzy robią coś odpowiadającego rzeczywistości. Latające kamerki to dobry zabieg, który dodaje autentczności i odróznia End of watch od setek innych filmów związanych z zawodem policjanta. Gangsterzy z kamerkami... cóż, ten wizerunek nie odpowiada naszym wyobrażeniom o gangsterach kreowanych głownie przez inne filmy, nie znam osobiście gości z meksykańskich karteli narkotykowych więc dla mnie te kamerki są do przyjęcia. Niektóre sceny są sztuczne i na siłę... tak jak w wielu filmach, jednak w tym przypadku takich scen jest nieporównywalnie mniej.
Co do ocen -to wygląda to różniście -widzowie tak ocenili i można polemizować ale tak jest po prostu.Ja nie zbyt sobiecenię takie indywidualizowanie aby tylko było inaczej.
Kamerki latajace bo od samego poczatku film jest krecony na zasadzie "dokumentu na zywo" i to dodaje autentycznosci, chciaz czasami mogliby sobie odpuscic te zabiegi, jak na przyklad Brian i Janet ida pierwszy raz do lozka i inne sceny tego rodzaju kiedy wiadomo ze nie ma nikogo innego w poblizu, chociaz moze to skakanie w kreceniu zle by wplynelo na caloksztalt i moze dlatego zdecydowali sie na nakrecenie calego filmu w tym stylu. Nie wiem czy ocena zawyzona, daje mocna siodemke bo film jest conjmniej dobry w moim odczuciu i bardzo wciagajacy, to trzeba przyznac ze fajnie zrobiony i naprawde wciaga.
Tak czytam o tych różnych zabiegach -stylizowaniu na dok. choć wiemy że to tylko zabieg pozoranctwo,latające kam...,dialogi tak puszyste ,że aż nienaturalnie wulgarne,zastanawiam się czy to ma coś wspólnego z autentyzmem ? A skoro wszystko jest stylizowane -to film jest sztuczny -nieprawdziwy i w/g mnie cała ta sztuczność filmowi tylko szkodzi.Bo widz powinien dostrzec pewne walory ,które są mu bardziej dyskretnie podane sam je wychwycić określić i nazwać //bez takiej namolności//- i docenić ,że ten film to jest coś świetnego.
"Jako część przygotowania do swoich ról, Jake Gyllenhaal i Michael Peña przez pięć miesięcy po dwanaście godzin dziennie towarzyszyli funkcjonariuszom policji Los Angeles na służbie. Podczas swojego pierwszego dnia jako pasażer radiowozu, Gyllenhaal był świadkiem morderstwa."
Poza tym uwierz mi, że takiego typu słownictwo to codzienność w służbach mundurowych, a jeśli chodzi o słownictwo ludzi z karteli narkotykowych - adekwatne do sposobu bycia. Postaraj się zrozumieć coś, z czym nie masz wiele wspólnego. Zaniżyłeś ocenę co najmniej o 2 punkty