Wypada nadspodziewanie dobrze, wydawało by się że temat na tyle zgrany, że nie da się z niego dużo wycisnąć... a tu proszę. Jest bardzo intensywnie, zabawnie i przede wszystkim szczerze. Otwierająca sekwencja i wiele kolejnych dalej jest bardzo "cocky", ale to dlatego że panowie opowiadają o samych sobie, i korzystają z takiej narracji jaką sami znają z kina. To że autokreacja jest tu jawna, i potraktowana z ironią, sprawia że właśnie ta hollywoodzka warstwa fałszu odpada i zostają ludzie. Więcej normalnych ludzi w kinie, mniej superbohaterów!!!
PS. Dodam jeszcze, że środki z rodzaju kamera z ręki, szybki montaż etc. nie męczą, wszytko jest technicznie świetnie poprowadzone, jest flow, ogląda się i słucha z wielką przyjemnością