Pinku eiga w reżyserii Hisayasu Sato przyciągają mnie, gdyż są mocno specyficzne: chłodne, kliniczne, perwersyjne, aberracyjne, ale też przesycone smutkiem, wyalienowaniem zagubionych jednostek i psychiczną udręką. Nie inaczej jest z "Rape Climax", w którym młoda kobieta nazwana Locker Baby od miejsca jej znalezienia w wieku niemowlęcym pada ofiarą gwałtu na starej łodzi. Agresorem jest odziany w skórę motocyklista z nożem w ręku. Dręczona traumą kobieta zajmuje się wytwarzaniem noży i zaczyna mieć niezdrową obsesję na punkcie ubranych w skórzane kurtki mężczyzn. W końcu w ramach terapii kobieta trafia do wypełnionej wodą komory izolacyjnej i znowu zostaje wykorzystana seksualnie. Dziwny i niepokojący pinku eiga, który powinien spodobać się wielbicielom abstrakcyjnego kina eksploatacji Japończyka. Nie jest to mój ulubiony film Hisayasu Sato, aczkolwiek i tak warto go obejrzeć. W filmach pink Sato znajdziemy rozmaite fetysze i zdeprawowane perwersje, ale niektóre sceny erotyczne w "Rape Climax" są (takie odniosłem wrażenie) czułe i łagodne. Tutaj pojawia się wielokrotnie nóż jako narzędzie do przemocy i traumy oraz karabin na farbę. Motyw wody także wydał mi się interesujący. Czas trwania: 65 minut.
Zapomniałem dodać, że niskobudżetowe filmy pink Hisayasu Sato są transgresyjne i nieprzyjemne, ale ogląda się je z dziwną fascynacją. Cechą charakterystyczną tego reżysera jest idealne wręcz balansowanie na granicy brutalnego realizmu i halucynacyjnego odrealnienia. Czas zabrać się za "Kyrie Eleison" (1993).