Część azjatyckich filmów zawiera dawno zapomniane aromaty z przeszłości, których próżno szukać we współczesnych produkcjach.
Filmów w swoim życiu widziałem tyle, że mało co mnie może zaskoczyć. Na naprawdę dobry film trafiam średnio 1, 2 razy do roku.
Oglądając kolejne sceny nie wierzyłem, że reżyserowi uda się poskładać historię w sensowną całość. Końcówka była dla mnie zaskoczeniem. Sztuczka się udała. ;)
Mocne 8 punktów i moja gorąca rekomendacja. hah :)