Najpierw poznaje się bohaterów, ich codzienności i pewien 'rozdział' z Księgi Dni niby-prostych (bo naiwnych) ludzi. Śmierć. Potem obrazy z mapy, którymi autorka jakby chciała powiedzieć: 'poruszyła Cię ta historia, tych ludzi, z tak dawna? w Twoich czasach jesteś aż tak wrażliwy na śmierć?'
tak. jestem...
Urzekająca historia o tym, byśmy pamiętali o tradycjach, dawnych wartościach, a nie wkradali się niczym intruzi przynoszący zarazę do tego na wpół porzuconego, ale nie minionego świata. Meredith Monk odwraca tu porządki, kontrastuje i łączy wszystkie wątki tak, by ukazać, że rzeczywistość nie jest czarno-biała. Przede wszystkim jednak piękna opowieść z wdzięcznie ukazanym pejzażem aksjologicznym. Prawie się popłakałem.