;]

no toś się rozgadała...

może nie aż takie ale amerykanie mają podobne "programy"...
z tym, że jak puszczają na Discovery to wszystko wygląda na dopracowane "cacy"...
film zadaje pytanie czy aby na pewno we wszystkich dobrze się dzieje, czy są należycie kontrolowane... czy każde "problemowe" dziecko powinno tam trafić...

no cóż, jak to bywa w takich miejscach wydaje się że i na taki podobny "obóz" może trafić nasze dziecko... szukajmy więc sami rozwiązań, które możemy kontrolować a nie idźmy na łatwiznę (jako rodzice)...

reasumując: film porusza problem i zadaje pytania zachęcając do zastanowienia się, przyjrzenia się i dyskusji a przy okazji opowiada jakąś tam historię... samo to, że jednak coś tu wpisałaś oznacza, że osiągnął swój cel...

pozdr

Tak, "wpisałam się" tutaj, bo zdaję się temu między innym służy ta strona, myle się? Oceniłam film, nie obchodzą mnie chore amerykańskie programy, dla rozpieczczonych, stukniętych dzieci bardzo bogatych rodziców. "Na łatwiznę" idą właśnie tacy durni rodzice odstawiając swoje wątpliwej jakości pociechy na jakieś obozy Bóg wie gdzie i po co. Przeciez jest wiadome chyba, że to służy "praniu mózgu" w dosłownym lub przenośnym tego słowa znaczeniu. Tyle. Wesołych Swiąt