8/10. Baaardzo dobry film ze świetnymi efektami, muzyką i aktorstwem. Moim zdaniem Koreańczycy powybierali najlepsze cechy amerykańskich filmów i zrobili z tego jeden film. Naprawdę polecam każdemu, który ma juz dość oglądania efektów specjalnych z gdzieniegdzie pokazującymi się aktorami, jak w przypadku nowości zza oceanu. Nie podobać może się troche przerysowana miłość między braćmi, ale wydaje mi się ze to jest po prostu taka kultura.
Przyznam, że z początku mylnie oceniłem ten film. Pierwsze sceny zapowiadały miałki, pełen klisz, kolejny film o wojnie (w stylu Tobruku). Wszystko zmieniło się wraz ze sceną szturmu na barak komunistów - pojawiła się tam specyficzna, nadrealistyczna wręcz brutalność, którą widziałem wcześniej np. w filmie Oldboy. Losy braci też są zupełnie oderwane od rzeczywistości, ale chyba nikomu to nie powinno przeszkadzać, dopóki oglądanie filmu dostarcza przyjemności. Ten film posiada własny, oryginalny język i na pewno warto go zobaczyć. Przyznam, że wielkim znawcą kina koreańskiego nie jestem, ale ten i kilka wcześniejszych filmów (The host, Oldboy, Memories of murder, filmy Kim ki duka) sprawiły, że musi się to koniecznie zmienić.