Braterstwo broni

Tae-geug-ki Hwi-nal-ri-myeo
2004
7,8 14 tys. ocen
7,8 10 1 13902
6,0 3 krytyków
Braterstwo broni
powrót do forum filmu Braterstwo broni

Cud w ojczyźnie Daewoo!

użytkownik usunięty

Spielberg swym "Szeregowcem..." ustanowił pewien nowy kanon kina wojennego. Kanon zarówno dramaturgii jak i obrazowości. Każdy znający się na kinie potrafi ów kanon znakomicie określić i wyczuć. Klimaty "ryanowskie" w pełni odzwierciedliła jak na razie tylko "Kompania Braci" - produkcja niejako siostrzana. Próbowali je z większym lub mniejszym powodzeniem naśladować T. Malick, M. Bay, J. Woo, J.-J. Annaud, R. Wallace czy R. Scott. Najmniej oczekiwanie wyszło na to, że zadanie domowe z lekcji mistrza Stevena najlepiej odrobili Koreańczycy. "Braterstwo broni" w cudowny sposób przenosi nas ze spokojnego życia w wojenną zawieruchę. Targa naszymi emocjami nawet silniej niż "Ryan". Scenariusz, kładący nacisk na inne nieco aspekty bezsensownej śmierci, jest przemyślany aczkolwiek nie unika zapożyczeń z dokonań zachodnich. Mowa tu np. o przeniesionym we współczesność wstępie i zakończeniu. Można to w każdym razie przełknąć. Drobne niedociągnięcia fabuły czy specyficznego aktorstwa rekompensują rasowe w kontekście gatunku zdjęcia oraz wysokich lotów batalistyka. Nie zgadzam się jakoby dominujący w scenach bitewnych akcent walki wręcz działał na niekorzyść filmu. Wręcz przeciwnie, podkreśla wydźwięk negatywny bratobójczych zmagań, nadaje niesłychanej grozy i przypomina o wojennym bestialstwie, gdzie oko w oko walczy się już o własne życie, nieraz w amoku i zupełnej znieczulicy. Wojna Koreańska doczekała się wreszcie świetnej ekranizacji. To wielowymiarowe kino, starannie zmontowane i plasujące się tuż za "Ryanem" (a także obiektywnie za "Das Bootem") w poczcie najlepszych filmów wojennych wszechczasów. Aż dziw bierze, że samochody marki Daewoo tak znacznie ustępują autom amerykańskim ;-) Miód malina Taegukgi!!